wtorek, 15 października 2024

Sławomir Nowak ukrył 4 miliony w domowych skrytkach

Udostępnij

Znany polski polityk – Sławomir Nowak prawdopodobnie nie opuści aresztu śledczego i wprost z niego trafi do więzienia. Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi śledztwo w jego sprawie dysponuje coraz poważniejszymi dowodami przeciwko byłemu Ministrowi Infrastruktury i Transportu.

Ostatnie ustalenia są wręcz druzgoczące dla Sławomira Nowaka. Agenci Centralnego biura Antykorupcyjnego w trakcie przeszukania zabezpieczyli w jego mieszkaniu gotówkę w walucie różnych krajów o łącznej wartości ponad 4 milionów złotych. Pieniądze były ukryte w domowych skrytkach. Ale po kolei…

Błyskotliwa kariera polityka

Urodzony w 1974 roku Sławomir Nowak pierwszy raz startował w wyborach do Sejmu jako kandydat PO w 2001. 27-letni wówczas polityk nie dostał się do Parlamentu, ale trzy lata później został posłem. Zastąpił Janusza Lewandowskiego, który przeszedł do Parlamentu Europejskiego, a z objęcia mandatu zrezygnowało trzech innych kandydatów, którzy w wyborach 2001 roku uzyskali więcej od Nowaka głosów. W wyborach w 2005 został wybrany na kolejną kadencję.

W 2007 roku był liderem listy PO w okręgu gdańskim. Zdobył najwięcej głosów w okręgu i znów dostał się do Sejmu. 16 listopada 2007 został sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera i szefem gabinetu politycznego premiera, skąd odszedł w październiku 2009 składając dymisję. W 2010 został szefem sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich i przewodniczącym klubu parlamentarnego PO.

29 września 2010 został sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta i tego samego dnia wygasł jego mandat poselski. Do Sejmu ponownie dostał się w 2011 roku, kandydując ponownie z listy Platformy Obywatelskiej. 25 października 2011 roku został odwołany został z funkcji ministerialnej. 18 listopada 2011 został powołany na stanowisko ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.

Pierwsze problemy z prokuraturą

Pierwsza burza wokół Sławomira Nowaka roztoczyła się w 2013 roku. 15 listopada Prokurator Generalny poinformował, że chce uchylenia immunitetu dla Sławomira Nowaka. Prokuratura chciała przedstawić politykowi zarzuty dotyczące nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych.

Sławomir nowak
Sławomir Nowak

Sławomir Nowak został oskarżony przez prokuraturę o złożenie w latach 2011-13 pięciu nieprawdziwych oświadczeń majątkowych (poselskich i ministerialnych), w których nie ujawnił, że posiada zegarek kupiony za ponad 20 tys. zł. Przepisy wymagały, by posłowie i ministrowie ujawniali posiadanie “rzeczy ruchomych” wartych więcej niż 10 tys. zł.

Sławomir Nowak złożył dymisję i odszedł z ministerstwa. Dwa miesiące później poprosił o zawieszenie go w prawach członka Platformy Obywatelskiej. Z partii odszedł z niej ostatecznie 16 czerwca 2013 roku, gdy w mediach opublikowano nagranie jego prywatnej rozmowy z wiceministrem finansów. Panowie rozmawiali o kontroli służb skarbowych działalności gospodarczej jego żony wiceministra.

Sprawa oświadczeń majątkowych trafiła do sądu i 27 listopada 2014 Sławomir Nowak został nieprawomocnie skazany na karę grzywny za składanie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Miał zapłacić 20 tysięcy złotych. Tłumaczył, komentując wyrok, że rzeczy osobistych takich jak zegarek nie musiał wyszczególniać w oświadczeniu.

Nigdy świadomie nikogo nie wprowadziłem w błąd i nigdy nie było moją intencją złożenie niekompetentnego lub nieprawdziwego oświadczenia majątkowego, szczególnie w sytuacji, gdy dotyczy ono noszonego i pokazywanego publicznie zegarka SŁAWOMIR NOWAK

Tego samego dnia zrzekł się mandatu posła. Jednocześnie do Sądu Okręgowego w Warszawie złożona została apelacja od wyroku.

27 maja 2015 roku sąd drugiej instancji zmienił wyrok. Postępowanie karne wobec Sławomira Nowaka zostało warunkowo umorzone, a jednocześnie sąd orzekając wobec polityka świadczenie pieniężne.

Przede wszystkim wyrok oznacza stwierdzenie popełnienia przestępstwa; sąd stwierdza winę, stwierdza, że popełniono przestępstwo, ale nie skazuje na karę. prok. PRZEMYSŁAW NOWAK, Prokuratura Okręgowa w Warszawie
wypowiedź z dn. 27 maja 2015 roku

W uzasadnieniu sąd tłumaczył, że “sprawa jest przypadkiem mniejszej wagi”, dlatego garę grzywny zmieniono na obowiązkową wpłatę 5 tysięcy złotych na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Sam Sławomir Nowak trafił do rejestru karnego jako osoba wobec której warunkowo umorzono postępowanie.

Koniec w Polsce, początek na Ukrainie

W październiku 2016 roku Sławomir Nowak rozpoczął pracę jako szef państwowego zarządu dróg samochodowych na Ukrainie. Już dwa lata później stał się obiektem zainteresowania ukraińskiego odpowiednika CBA. Śledczy z Narodowej Agencji Ukrainy ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) w sierpniu 2018 roku zarzucili Sławomirowi Nowakowi, że łamie przepisy antykorupcyjne. Było to ostrzeżenie, którego ówczesny szef Ukravtodoru nie wziął sobie do serca.

Kilkanaście miesięcy później – we wrześniu 2019 roku, ta sama agencja ujawniła, że Sławomir Nowak zataił część danych w deklaracji majątkowej. Chodziło o nieprawidłową wartość jego samochodu oraz wysokość zadeklarowanych kwot na kontach bankowych. Sprawa została skierowana do sądu, ale w październiku 2019 roku sąd rejonowy w Kijowie umorzył postępowanie.

Zanim to się stało, we wrześniu 2019 roku odwołanie Sławomira Nowaka z funkcji zapowiedział ukraiński minister infrastruktury Władysław Kryklij. Pod koniec miesiąca Sławomir Nowak podał się do dymisji, ale jednocześnie poinformował, że zostaje na Ukrainie. Miał tu dostać nową pracę.

Sławomir Nowak zatrzymany przez CBA

Działania agentów CBA z gdańskiej delegatury były dla wielu szokiem, dla innych krokiem politycznym, a jeszcze dla innych wyczekiwanym wydarzeniem. Pewne jest, że były wynikiem śledztwa prowadzonego jednocześnie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuraturę Okręgową w Warszawie oraz Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie i Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy.

20 lipca rano funkcjonariusze zapukali m.in. do drzwi Sławomira Nowaka (były poseł na Sejm RP, były Minister Transportu i były Szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrainy – Ukravtodor).  Oprócz niego równolegle zatrzymano jeszcze dwie osoby: Dariusza Z. – byłego dowódcę specjalnej jednostki wojskowej „GROM” i Jacka P. gdańskiego przedsiębiorcę.

Sławomir N. jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy pochodzących z tego przestępstwa. W jego efekcie uzyskał ponad 1 300 000 złotych. MIROSŁAW CHYR, Prokuratura Okręgowa w Warszawie

Wszyscy panowie zostali doprowadzenie do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty korupcyjne oraz zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Po przesłuchaniach prokurator wystąpił z wnioskami o areszt dla podejrzanych.

Dwa dni po zatrzymaniach sąd rozpatrywał kwestię aresztu. Decyzje: Sławomir N. i Jacek P. zostali aresztowani na trzy miesiące, a Dariusz Z. aresztowany warunkowo na 3 miesiące. Mimo wniesionych zażaleń przez dwóch podejrzanych, pozostają w areszcie, bo 11 sierpnia 2020 roku Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy postanowienia Sądu Rejonowego Warszawa Mokotów w zakresie zastosowania środka zapobiegawczego.

Kierował grupą przestępczą

Z ustaleń prokuratury i analiz Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynika, że Sławomir Nowak, że łapówki od firm, które zdobywały kontrakty na Ukrainie, dostawał w gotówce lub za pośrednictwem założonych na jego polecenie spółek zarejestrowanych na Cyprze i w Polsce.

Kontrahenci Ukravtodoru dokonywali wpłat na konta kontrolowanych przez Sławomira N. spółek m.in. pod pozorem zapłaty za usługi doradcze, które w rzeczywistości nie były wykonywane, a także pod pozorem zwiększenia kapitału zakładowego tych spółek.

Wpłacane środki następnie były rozdysponowane przez Sławomira Nowaka. Były minister miał za te pieniądze kupić przez podstawioną osobę m.in. samochód marki Range Rover Velar za 310 000 złotych oraz dzieła sztuki za prawie 56 tysięcy złotych.

Prokuratura zarzuca Sławomirowi Nowakowi kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Były polityk miał rozdzielać zadania pomiędzy pozostałych podejrzanych w tej sprawie. Zlecał im m.in. negocjacje z przedstawicielami firm ubiegających się o zamówienia, przyjmowanie gotówki czy ukrywanie pochodzących z łapówek pieniędzy.

Dodatkowo Sławomir Nowak usłyszał zarzut podżegania lekarza z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie do wystawienia mu zwolnień lekarskich, którymi chciał posłużyć się do usprawiedliwienia nieobecności w pracy na Ukrainie.

Aleksander D. zatrzymany

4 sierpnia 2020 roku funkcjonariusze CBA  z gdańskiej delegatury zatrzymali Aleksandra D. W czasie, gdy Sławomir Nowak był prezesem ukraińskiej państwowej agencji drogowej Ukravtodor, mężczyzna w imieniu polskiej spółki ubiegał się o kontrakt na budowę i remont jednej z dróg na Ukrainie.

Zatrzymanie było wynikiem kilkumiesięcznego śledztwa, które wykazało wspólne korupcyjne działanie Aleksandra D. i Sławomira Nowaka. Z ustaleń śledczych, ujawnionych przez prokuraturę wynikało, że Sławomir N. miał wpływać na wybór przez Ukravtodor oferty złożonej przez spółkę Aleksandra D. Oferta dotyczyła przygotowania dokumentacji projektowej i nadzoru nad pracami przy remoncie drogi na Ukrainie.

W zamian Aleksander D. miał zapłacić Sławomirowi N. łapówkę w wysokości 10 procent wartości kontraktu. Biorąc pod uwagę, że kontrakt szacowano na 1 650 000 euro, korzyść majątkowa obiecana Sławomirowi Nowakowi była nie niższa niż 165 tysięcy euro. Agenci ustalili, że łapówka miała zostać przekazana byłemu posłowi i ministrowi w formie zapłaty za fikcyjne usługi doradcze spół specjalnie utworzonej na polecenie Nowaka na Cyprze.

W śledztwie ustalono też, że choć spółka Aleksandra D. uzyskała kontrakt na Ukrainie, to nie przystąpiła do jego realizacji. Automatycznie też Sławomir Nowak nie dostał obiecanej łapówki.

Zatrzymany Aleksander D. został 5 sierpnia 2020 roku doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Aleksander D. podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również odmówił składania wyjaśnień. ALEKSANDRA SKRZYNIARZ, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie

Ponieważ Aleksandrowi D. grozi do 12 lat więzienia i istniała obawa matactwa, prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie mężczyzny. Sąd 6 sierpnia zgodził się na 3-miesięczny areszt dla Aleksandra D.

Jak w gangsterskim filmie

Kilka miesięcy przez dotychczasowych przyjaciół byłego polityka spędzonych w areszcie dało rezultaty. Ktoś w reszcie zaczął zeznawać, co przyznają źródła zbliżone do śledczych. Dzięki informatorom, agenci dotarli do kolejnych osób i lokalizacji.

Z ustaleń śledczych wynika, że Sławomir Nowak miał pieniądze ukryte w dwóch mieszkaniach: w Żaganiu iw  Sopocie. Żadne z nich nie było własnością Sławomira Nowaka, a osoby, która miała dla podejrzanego przechowywać pieniądze. Ponad 4 miliony złotych w gotówce (w tym: 536 tys. 400 euro, 470 tys. dolarów i 30 tys. zł) ukryte były w skrytkach niczym z gangsterskiego filmu.

W jednym mieszkaniu było to podwójne dno szuflady w kuchni w drugim miała to być skrytka za tylną ścianką szafy. W jednym mieszkaniu zabezpieczono około 1,5 miliona złotych w drugim ponad 2,5 miliona.

Zabezpieczono również inne składniki majątkowe, nabyte ze środków pochodzących z przestępstw korupcyjnych, w tym dwa mieszkania, których szacunkowa wartość wynosi około 2 milionów złotych oraz luksusowy samochód marki Land Rover STANISŁAW ŻARYN, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych

Śledztwo trwa dalej. Na Ukrainie NAZK bada przetargi o łącznej wartości ponad 270 milionów euro. W Polsce CBA i Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie wykluczają kolejnych zatrzymań oraz rozszerzenia zarzutów dla Sławomira Nowaka i pozostałych zatrzymanych w tej sprawie.

Sam podejrzany wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny a zarzuty są stricte polityczne. Sławomir Nowak zamierza bronić swego dobrego imienia i godzi się na pokazywanie jego twarzy oraz danych osobowych.

Skomentuj

Wpisz komentarz!
Podaj swoje imię

REKLAMA

Czytaj więcej

Wiadomości

Treści chronione!

P