Ceny wódki w Lidlu, Biedronce i Kauflandzie stały się przyczyną wszczęcia postępowania w prokuraturze. To Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawiadomił śledczych. Jedna z sieci sklepów tłumaczy, że to była pomyłka.
Ceny wódki w Lidlu, Biedronce i Kauflandzie pod kontrolą
Bitwa cen między dużymi sieciami sklepów to jedna z ostatnich atrakcji polskiej sceny handlu. Wszystko jednak wskazuje na to, że sieci poszły o krok za daleko. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowania w sprawie ceny wódki w Lidlu, Biedronce i Kauflandzie. Chodzi o konkretną zmianę, którą wprowadziły te sieci sklepów w lutym tego roku.
Przegląd samochodu na lewo w Łęczycy. 67-latek skazany
Zbyt niskie ceny alkoholu
O sprawie najpierw usłyszeli użytkownicy mediów społecznościowych. Aktywista Jan Śpiewak złożył zawiadomienie do UOKiK. Na platformie X napisał:
Złożyłem dzisiaj zawiadomienie do @UOKiKgovPL na sieć Lidl, Biedronka oraz Kaufland (sieć rowniez postanowiła dołączyć do wojny cenowej) dotyczące stosowania tzw. dumpingu oraz czynów nieuczciwej konkurencji poprzez sprzedaż wódki poniżej kosztów produkcji a nawet poniżej kosztów…
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) February 23, 2024
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyjrzał się tej sprawie i jasno zadeklarował:
Promocja alkoholu, która została przyjęta w tej formie przez sieci handlowe, może stanowić zakazaną prawnie promocję napojów alkoholowych. Dlatego zawiadomiliśmy prokuraturę – wyjaśnia Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.
O wszczęciu postępowania w tej sprawie powiadomił z kolei rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.