Badania bezsprzecznie wskazują na to, że to Sebastian jest ojcem dziecka, którego zwłoki znaleziono w lesie pod Zgierzem. Mężczyzna od miesięcy bezskutecznie walczył o wydanie mu ciała noworodka, które chciał pochować. Dopiero teraz, po otrzymaniu wyników badania biologicznego, prokuratura może wydać zgodę na pochówek.
Nie chciała tego dziecka
Historia bulwersowała od samego początku, gdy tylko media obiegła w kwietniu informacja o zakopanym w lesie ciele noworodka. Policja zatrzymała wtedy 37-letnią kobietę, która przyznała, że to zrobiła. W związku z tym postawiono jej zarzut zabójstwa.
Kobieta była partnerką Sebastiana, ale mężczyzna nie wiedział, że kobieta jest z nim w ciąży. W listopadzie zakończyła ich związek. 37-latka wyjaśniała podczas przesłuchania, że nie chciała dziecka i od dłuższego czasu przyjmowała środki poronne. Poród odbył się w domu w okolicy Zgierza. Później kobieta zakopała zwłoki noworodka w lesie.
Dwa miesiące czekania na pogrzeb
Po zatrzymaniu przez policję wskazała, że ojcem jest Sebastian. Pobrano od niego materiał biologiczny od badań. I tak rozpoczęła się walka o ciało dziecka, bo mężczyzna chciał je pochować. Walka, która trwała dwa miesiące.
Ile można czekać na pochowanie dziecka. Psychika mi już wysiada. A ani policja, ani prokuratura nie interesuje się tym, co ja czuję. mówił SEBASTIAN przed otrzymaniem wyników badań DNA
Sebastian czekał ponad dwa miesiące. Sprawę można było załatwić szybciej, gdyby mężczyzna przyniósł odpowiednie zaświadczenie z Urzędu Stanu Cywilnego. Jednak do jego wydania konieczna jest obecność obojga rodziców. Nie było to możliwe, bo Sebastian nie otrzymał zgody na widzenie w areszcie z byłą partnerką.
Córka jeszcze żyła
Zwłoki noworodka w lesie pod Zgierzem były zakopane w worku foliowym. Sekcja wykazała bulwersujące fakty. 37-latka zakopała żywe dziecko, dziewczynkę. Następnie wróciła do domu i zajęła się sprzątaniem. Ustalono też, że nikt jej nie pomagał. Wszystko zaplanowała i wykonała sama. Sąd Rejonowy w Zgierzu aresztował podejrzaną o dzieciobójstwo kobietę na trzy miesiące.