Gmina Łanięta w powiecie kutnowskim to miejsce, które wygląda na zapomniane przez Boga i ludzi. Nie ma tutaj dużych inwestycji ani nawet średnich zakładów, które gwarantowałyby rozwój i pracę dla mieszkańców. Gmina, w której mieszka około 2 tysięcy osób, corocznie zamyka listy rankingowe inwestycji w gminach nie tylko województwa łódzkiego, ale i Polski.
W rankingu inwestycyjnym gmin za lata 2017-2019 wyliczono, że na jednego mieszkańca gmina Łanięta przypada zaledwie 60 złotych inwestycji (dla porównania w Kleszczowie jest to ponad 14 tysięcy złotych). Biedni mieszkańcy są jednak bogaczami, biorąc pod uwagę złoża, które mają pod ziemią.
Złoża soli w Łaniętach
Jedną z nielicznych szans na rozwój Łanięt mogą być olbrzymie złoża soli kamiennej. Złoża, które na podstawie przeprowadzonych badań geologicznych szacuje się na ponad 2 miliardy ton.
Pierwsze badania geologiczne przeprowadzono tu jeszcze przed II wojną światową. Pomiary geofizycznymi (grawimetrycznymi) wykonano w latach 1937–39, a badania kontynuowano w okresie okupacji niemieckiej.
Rozległe poszukiwania pozwoliły zlokalizować złoża soli w Łaniętach. Pierwszy odwiert wykonano na przełomie lat 1959 i 60. Rozległe poszukiwania kontynuowano jeszcze w latach 80. XX wieku. Opublikowano dane, zapisano wyniki i zapomniano o złożu na następne dziesięciolecia.
Prawie jak „Wieliczka”
Patrząc na złoża soli w Łaniętach w rzucie poziomym, mają kształt zbliżony do elipsy o długości około 3,7, a szerokości 3,3 kilometra. To daje powierzchnię prawie 10 kilometrów kwadratowych. Złoże umiejscowione jest na głębokości od 235 do 282 metrów pod powierzchnią ziemi.
Złoża soli w Łaniętach to przede wszystkich sole gruboziarniste. Odwierty pokazały, że sól kamienna jest tu zróżnicowana kolorystycznie Spotyka się grudki białe, miodowe a nawet szaroróżowe. Liczby nie kłamią a odnalezione złoża soli w Łaniętach stawiają je w tej samej klasie co złoża w Wieliczce.
Utracona szansa
W Łaniętach od 1980 roku nikt nic nie zrobił ze złożami soli. Przez ostatnie dziesięciolecia gminą rządził ten sam człowiek. Od początku istnienia samorządów wójt był wybierany na kolejne kadencje. Wcześniej ten sam człowiek był naczelnikiem gminy mianowanym przez władze komunistyczne.
Dopiero po jego przegranej w wyborach samorządowych w 2018 roku pojawiła się szansa na wykorzystanie dobrodziejstwa jakie mieszkańcom Łanięt dała sama natura. Czy ją wykorzystają to zależy już tylko od nich i tego, czy będą pilnować zarządzających gminą.