Mieszkańcy Bełchatowa poinformowali oficera dyżurnego policji o bestialskim zachowaniu mężczyzny na ulicy Lipowej. 39-letni mężczyzna zabił koty w Bełchatowie w swym rodzinnym domu. Udało mu się zabić trzy małe kocięta, ich matki nie zdążył, bo się broniła.
Zabił koty w Bełchatowie
W niedzielę po godzinie 9 rano na ulicy Lipowej właściciel jednego z domów zgłosił niewytłumaczalne i okrutne zachowanie swojego znajomego. 39-przed domem mężczyzny sprawca rozdeptał trzy nowo narodzone. Wtedy kocica rzuciła się na oprawcę. Mężczyzna chwycił za nóż i trzykrotnie ugodził kotkę.
Matka kociąt broniąc się, ugryzła mężczyznę. To uratowało jej życie. Udało jej się uciec. Wówczas sprawca, krzycząc, że ją zabije, uciekł z miejsca zdarzenia.
Zatrzymany groził policjantom
Funkcjonariusze na miejscu zastali zgłaszającego. Właściciel wskazał mundurowym miejsce, gdzie leżały ciała martwych kotków. Na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza. Policjanci przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia. Zabezpieczyli liczne ślady kryminalistyczne oraz trzy noże. Dwa z nich były wbite w kuchenną szafkę.
W czasie, kiedy śledczy pracowali na miejscu zdarzenia, policjanci z wydziału prewencji we współpracy z dzielnicowymi zaczęli poszukiwania 39-latka. Mundurowi namierzyli i zatrzymali oprawcę kotów chwilę później, gdy szedł ulicą Wyspiańskiego.
Pijany mężczyzna był agresywny także w stosunku do policjantów. Znieważył ich i groził, że ich pozabija. Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał już zarzuty zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem oraz znieważania i grożenia policjantom. Za te czyny grozi mu do pięciu lat więzienia.