Mężczyzna, który rozbił swój samochód na słupie przy skrzyżowaniu alei Włókniarzy i ulicy Srebrzyńskiej w Łodzi może mówić o cudzie. Blacha pogiętej karoserii samochodu zatrzymała się o centymetry od głowy 53-letniego kierowcy. Dramatyczna sytuacja rozegrała się na oczach policjantów ze specjalnej grupy SPEED.
Wypadek na Włókniarzy w Łodzi
W piątkowy (27 lipca) wieczór policjanci ze specjalnej grupy SPEED patrolowali m.in. aleję Włókniarzy w Łodzi. Zatrzymali się BMW na światłach przed ulicą Srebrzyńską. Jechali w stronę Radogoszcza. Gdy już miało się zmienić światło na zielone, na oczach policjantów rozegrała się dramatyczna scena.
Od strony ulicy Drewnowskiej jechał hyundaiem i30 53-letni kierowca. Mężczyzna jechał szybko. Na łuku drogi stracił panowanie nad samochodem. Auto na śliskiej nawierzchni zaczęło się obracać wokół swojej osi.
Rozpędzony samochód zjechał na prawą stronę. Kierowca już zupełnie nie panował nad autem. Hyundai lewym bokiem wbił się w słup podtrzymujący sygnalizatory drogowe. Siła uderzenia była tak wielka, że auto obróciło jeszcze wokół słupa.
Mandat za wypadek
Na Włókniarzy mężczyzna może mówić o ogromnym szczęściu. Zmiażdżona karoseria samochodu była dodatkowym zagrożeniem dla kierowcy.
53-latek kierujący samochodem został ukarany przez policjantów z drogówki za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
https://youtu.be/04KshUN1IS4