W sieci nie tylko drwią, ale i z przerażeniem komentują sytuację, do której doszło w pierwszej turze wyborów samorządowych 2024. W Przedborzu, w województwie łódzkim, o wyborze przyszłego burmistrza zdecydowało… losowanie. W siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej wylosowali zwycięzcę wyborów, na razie tylko w pierwszej turze.
Wylosowali zwycięzcę wyborów
W niedzielę, 7 kwietnia, mieszkańcy Przedborza wybierali nowego burmistrza. W 7 obwodowych komisjach wyborczy ważnych głosów oddano łącznie 3 388 (uprawnionych do głosowania było 5 570 mieszkańców), co wskazuje na frekwencję powyżej 60 procent.
To dość duże zainteresowanie wyborami burmistrza Przedborza jest o tyle ciekawe, że gdyby choć jedna osoba zagłosowała inaczej, niż to zrobiła, to burmistrzem Przedborza prawdopodobnie zostałby inny kandydat. W Przedborzu kandydaci poczuli siłę powiedzenia „każdy głos ma znaczenie”, a jeden wyborca może zmienić władzę w swojej miejscowości.
Do walki o fotel burmistrza wystartowało 5 kandydatów, wśród nich nie było urzędującej od 22 lipca 2019 roku Wiesławy Janosik. Nikt nie uzyskał wyniku dającego bezpośrednie zwycięstwo i nominację na burmistrza. Troje kandydatów uzyskało wynik powyżej 28 procent oddanych głosów. Z kolei 1 100 mieszkańców zagłosowało za kandydaturą bezpartyjnej kandydatki, startującej z własnego komitetu wyborczego – Agaty Pawlak-Wiśniewskiej. Zebrała 32,47 procent ważnych głosów.
Znacznie ciekawiej wygląda jednak sytuacja dwójki następnych kandydatów. Dwaj panowie, również bezpartyjni i startujący z własnych komitetów wyborczych: Tomasz Małecki i Miłosz Naczyński uzyskali identyczne poparcie wyborców. Na każdego z nich zagłosowało 28,98 procent przedborzan. Co więcej, pomijając zaokrąglenia przy przeliczaniu procent poparcia, obaj panowie dostali dokładnie tyle samo głosów. Na każdego z nich zagłosowały 982 osoby.
W tej sytuacji konieczne stało się wyłonienie drugiego zwycięzcy pierwszej tury wyborów drogą losową.
Art. 473 Ustawy KODEKS WYBORCZY – Dział VIII Wybory wójta, burmistrza i prezydenta miasta
§3. W ponownym głosowaniu wyboru dokonuje się spośród dwóch kandydatów, którzy w pierwszym głosowaniu otrzymali największą liczbę ważnie oddanych głosów. W przypadku gdy więcej niż dwóch kandydatów otrzyma liczbę głosów uprawniającą do udziału w ponownym głosowaniu, o dopuszczeniu kandydata do wyborów w ponownym głosowaniu rozstrzyga większa liczba obwodów głosowania, w których jeden z kandydatów otrzymał większą liczbę głosów, a jeżeli liczba tych obwodów byłaby równa – rozstrzyga losowanie przeprowadzone przez gminną komisję wyborczą. W losowaniu mają prawo uczestniczenia wszyscy kandydaci lub pełnomocnicy wyborczy ich komitetów wyborczych.
Kandydata na burmistrza Przedborza wylosowano w siedzibie miejskiego komisarza wyborczego w Przedborzu.
Poprosiliśmy kandydatów i ich pełnomocników o przybycie do komisji wyborczej. W obecności zainteresowanych odbyło się losowanie. Zgodnie z regulacjami prawnymi, losowania dokonała przewodnicząca komisji wyborczej, która wybrała jedną z dwóch, identycznych kopert – wyjaśnia
Halina Kasiczak, zastępca przewodniczącego miejskiego komisarza wyborczego w Przedborzu.
Do drugiej tury wyborów dzięki temu losowaniu przeszedł Miłosz Naczyński. I tutaj może dojść do skandalu.
Kandydat z zakazem pełnienia funkcji publicznej
W drugiej turze wyborów samorządowych mieszkańcy Przedborza będą wybierać między Agatą Pawlak-Wiśniewską a Miłoszem Naczyńskim. Los chciał, że wygrał drugi kandydat (Miłosz Naczyński), który już kiedyś przez blisko 12 lat pełnił funkcję burmistrza od 2006 roku.
Jego problemy rozpoczęły się w marcu 2017 roku, gdy dziennikarze ujawnili, że przeciwnicy polityczni burmistrza dostają wulgarne wiadomości z groźbami. Skandal zaważył na przyszłości politycznej Miłosza Naczyńskiego, choć jego poparcie wśród mieszkańców zdawało się nie maleć. 9 listopada 2018 roku sąd w pierwszej instancji skazał go na karę pozbawienia wolności (15 miesięcy).
Uznaję Miłosza Naczyńskiego za winnego podżegania do przestępstwa mieszkańca Przedborza Wojciecha O., który na polecenie Naczyńskiego wysyłał do Iwony P. wulgarne SMS-y z groźbami karalnymi pod adresem jej i dwojga innych oponentów politycznych – Krystyny K. i Wojciecha M.
wyrok Sądu Rejonowego w Radomsku
Sąd w uzasadnieniu ustnym wyroku zwracał uwagę m.in. na to, że Wojciech O. (którego miał podżegać do popełnienia przestępstwa właśnie Miłosz Naczyński) nie miał sam motywu, by wysyłać wulgarne wiadomości do poszkodowanych. Sąd ustalił też, że Wojciech O. nie miał wiedzy na temat wydarzeń opisywanych w wiadomościach, a wiedzę miał przekazywać właśnie ówczesny burmistrz Przedborza.
Burmistrz od wyroku złożył apelację. Tłumaczył, że został skazany na podstawie pomówienia jednego człowieka. Wskazywał, że sąd dał wiarę zeznaniom Wojciecha O. mimo, że ten w trakcie procesu zmienił swoje zeznania, a wersja obciążająca Miłosza Naczyńskiego była opisana w pierwszych relacjach Wojciecha O., powstałych zaraz po zatrzymaniu go przez policję.
Ostatecznie sprawę rozstrzygał Sąd Apelacyjny w Piotrkowie Trybunalskim. Miłosz Naczyński fotel burmistrza stracił w 2019, gdy usłyszał prawomocny wyrok sądu. Sąd uznał, że Miłosz Naczyński zlecał wysyłanie wulgarnych wiadomości SMS do swoich przeciwników politycznych.
Prawomocny wyrok zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Piotrkowie Trybunalskim 3 kwietnia 2019 roku. Miłosz Naczyński dostał zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej i samorządowej przez 4 lata. Dodatkowo musiał zapłacić grzywnę w wysokości 30 tysięcy złotych, ale sąd orzekł też karę roku pozbawienia wolności, z tym że zawieszono jej wykonanie na 3 lata.
11 kwietnia 2019 roku w Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego ukazało się obwieszczenie Komisarza Wyborczego w Piotrkowie Trybunalskim z 8 kwietnia 2019 roku w sprawie wygaszenia mandatu. Wyrok się zatarł, więc Miłosz Naczyński mógł wystartować w wyborach samorządowych 2024 roku.
Od Prawa i Sprawiedliwości do Koalicji Obywatelskiej
Swoją drogę polityczną Miłosz Naczyński rozpoczynał wspólnie z Prawem i Sprawiedliwością. W 2006 roku startując z listy PiS zdobył fotel burmistrza zbierając 61,49 procent głosów ważnych. Cztery lata później w wyborach znów startował z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. W pierwszej turze zebrał 45,46 procent głosów, a w drugiej zwyciężył z wynikiem 58,24 procent. W 2014 roku mieszkańcy znów wybrali Naczyńskiego i to w pierwszej turze. Jego poparcie wzrosło do 61,24 procent.
Po trzech kadencjach Miłosz Naczyński wystartował ponownie w wyborach burmistrza Przedborza w 2018 roku. Pokłócony z dawnymi kolegami z Prawa i Sprawiedliwości, wystartował z listy komitetu wyborczego Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Przedborskiej. Choć zmniejszyło się poparcie dla niego to i tak wygrał wybory burmistrza Przedborza w pierwszej turze, zbierając 51,46 procent głosów, mimo nagłośnionego skandalu z rozsyłanymi wiadomościami SMS. To jednak miała być ostatnia kadencja Naczyńskiego, bo rok później stracił fotel po przegranym procesie sądowym.
Mieszkańcy Przedborza i dziennikarze zauważyli przemianę Naczyńskiego. W kampanii samorządowej w 2024 roku próbował ocieplić swój wizerunek. Pokazywał się na zdjęciach z rodziną. Nie zabrakło fotografii z „Marsza miliona serc”. Jeden z jego znajomych mówi wprost: był po prawej, teraz chce poparcia lewej strony i Platformy Obywatelskiej
Jak się jest w jego „znajomych”, wystarczy przejrzeć jego profile społecznościowe. Zmienił front o 180 stopni.
Ostatecznie wystartował z własnego komitetu wyborczego, bo Platforma Obywatelska zapowiedziała, że w Przedborzu nie wystawi swojego kandydata.
Niejasne interesy i kolejny proces
Jednak to ocieplenie wizerunku może nie pomóc. Jeśli nawet wygra wybory na burmistrza, nie wiadomo, jak długo będzie znów sprawował urząd, bowiem czeka go kolejna rozprawa. Przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim toczy się proces, w którym jednym z oskarżonych jest Miłosz Naczyński. Sprawa dotyczy niejasnych transakcji biznesowych przy rewitalizacji parku przedborskiego.
Prokuratura ustaliła, że przedborski ratusz miał zapłacił za ziemię, która miała być wykorzystana do rewitalizacji parku. Urząd miasta pieniądze przelał, ale ziemia do parku nie trafiła. W pierwszej instancji Miłosz Naczyński, jako były burmistrz Przedborza, usłyszał wyrok skazujący. Sąd uznał, że jest winny podpisania fikcyjnej umowy.
Oskarżony odwołał się od wyroku, a sprawa w Sądzie Apelacyjnym w Piotrkowie Trybunalskim na razie jest odroczona bezterminowo. To efekt apelacji, w której Naczyński domagał się przeprowadzenia badań geologicznych w zrewitalizowanym parku w Przedborzu.
Jeżeli jednak okaże się, że Miłosz Naczyński zdobędzie fotel burmistrza, a Sąd Apelacyjny w Piotrkowie Trybunalskim uzna jego winę, to znów odbędą się w Przedborzu wybory uzupełniające.