Błąd ratownika medycznego postawił na nogi całego medyczne środowisko, które nie wierzy w to, co zobaczyło podczas meczu w Łodzi. W niedzielę, 21 kwietnia, kolejny mecz o wszystko rozgrywał ŁKS. Tym razem przeciwnikiem był poznański Lech. Wielka mobilizacja zawodników i kibiców przyniosła już od początku meczu jeden rezultat: zawodnicy walczyli o każdą piłkę. Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło pod koniec pierwszej połowy. Dani Ramirez wymagał pomocy ratowników. Jeden z medyków zapomniał podstaw zawodu? Fala krytyki spłynęła na ratowników od kolegów po fachu.
Niebezpieczny incydent i… błąd ratownika
Była 42. minuta meczu, gdy pomocnik ŁKS Łódź Dani Ramirez nagle upadł na murawę i stracił przytomność. Jasnym stało się, że nie będzie mógł już dłużej grać w tym meczu.
Ramirez opuszcza boisko na noszach! #ŁKSLPO pic.twitter.com/TWVsDY2y6z
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) April 21, 2024
Do Ramireza natychmiast podbiegli członkowie sztabu medycznego łódzkiej drużyny i obecni na meczu ratownicy medyczni z firmy zabezpieczającej mecz. Po kilku minutach Dani Ramirez został przeniesiony do karetki i odwieziony do szpitala. Z późniejszych relacji sztabu ŁKS wiadomo, że przyczyną był zbyt wysoki poziom insuliny, a Daniemu już nic nie zagraża.
Jednak interwencja medyczna i sam moment znoszenia piłkarza do karetki zostanie na długo w pamięci służb medycznych, bo wszystko wskazuje na to, że ratownik medyczny, który zakładał piłkarzowi kołnierz, popełnił błąd. Od ratowników odcinają się już dwie firmy medyczne.
Kuriozalny błąd ratownika i problem z kurtką
Na zdjęciach i nagraniach z udzielania pomocy medycznej piłkarzowi widać, że jeden z ratowników założył mu kołnierz ortopedyczny, który standardowo zakłada się w sytuacji podejrzenia urazu głowy czy kręgosłupa. Na zdjęciu widać też, że kołnierz założony jest odwrotnie.
W Internecie rozgorzała niemal natychmiast dyskusja, że to podstawowy błąd ratownika medycznego, który zakładał piłkarzowi kołnierz. Do głosu wywołani poczuli się przedstawiciele Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi, którzy opublikowali w mediach społecznościowych oświadczenie:
W związku z napływającymi do nas informacjami, chcielibyśmy poinformować, że Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi nie realizowała zabezpieczenia medycznego odbywającego się dziś meczu ŁKS vs. Lech Poznań. Jednocześnie informujemy, że logotyp naszej firmy przedstawiony na ubraniach osoby zabezpieczającej wspomniane rozgrywki sportowe został wykorzystany bez naszej wiedzy i zgody.
Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi
Oświadczenie wynika stąd, że jeden z ratowników ma na sobie kurtkę służbową Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. Prawdopodobnie zapomniał zakryć naszywkę z logotypem stacji, gdy do dodatkowej pracy zabrał ubranie z WSRM w Łodzi. Ten błąd ratownika może go słono kosztować.
Bójka w Głownie. Starcie kilkudziesięciu osób. Policja szuka świadków i zwiększa liczbę patroli
Profesjonaliści nie chcą mieć nic wspólnego
Nie tylko Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi natychmiast zareagowała na doniesienia z meczu ŁKS – Lech. Po kilku godzinach oświadczenie opublikowała inna, znana firma związana z ratownictwem medycznym. Na zdjęciach widać było bowiem karetkę z logotypem firmy Falck.
W związku z informacjami jakie otrzymaliśmy, chcemy poinformować, iż Falck Medycyna Sp. z o.o. nie realizowała zabezpieczenia medycznego odbywającego się w dniu 21 kwietnia 2024 roku meczu ŁKS vs. Lech Poznań. Jednocześnie informujemy, iż widoczny na zdjęciach i filmach ambulans z logotypami Falck Medycyna Sp. z o.o. został wynajęty zewnętrznej firmie. Skład personelu medycznego ambulansu stanowili pracownicy, która wynajęła ambulans.
Falck Medycyna
Od załogi ratowników medycznych zabezpieczających mecz, odcina się także inna firma, którą często można spotkać podczas imprez masowych.