Strajk nauczycieli rozpocznie się 8 kwietnia i potrwa do odwołania – ogłosił szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz. A to oznacza, że planowane w tym okresie egzaminy – gimnazjalny oraz ósmoklasisty – mogą się nie odbyć. Tymczasem, wiceminister edukacji zapewniała w Łodzi, że problemów nie będzie, bo egzaminów przesunąć się nie da.
Ich terminy i organizacja są określone procedurą. Nie da się też zmienić osób, które będą nadzorowały ich przebieg. MARZENA MACHAŁEK, wiceminister edukacji.
Wizyta wiceszefowej resortu edukacji w Łodzi była związana z kongresem edukacyjnym „Współczesne oblicza szkoły”, który odbywa się w mieście. Początkowo zapowiadano, że będzie w nim uczestniczyć minister edukacji Anna Zalewska, ale jej wizytę w ostatniej chwili odwołano. Machałek podczas kongresu o strajku nauczycieli nie mówiła. Chwaliła natomiast zmiany, jakie zaszły w polskim szkolnictwie za rządów Prawa i Sprawiedliwości.
O strajk nauczycieli zapytali ją jednak dziennikarze. Machałek przyznała, że wierzy w porozumienie między MEN a ZNP i nie odpowiedziała na pytanie, czy ministerstwo ma plan awaryjny na wypadek strajku.
Zdaję sobie sprawę, że podwyżki, chociaż znaczne, bo po ponad 16 procent, mogą być w odczuciu nauczycieli niewystarczające, jednak wierzę i ufam, że nauczyciele to odpowiedzialna grupa zawodowa i nie dojdzie do zakłóceń w egzaminach. MARZENA MACHAŁEK, wiceminister edukacji.
Strajk nauczycieli przesądzony jeszcze nie jest, jednak wcześniejsze jego poparcie może sugerować, że faktycznie się odbędzie. Podany przez ZNP termin 8 kwietnia to proponowana data rozpoczęcia strajku, jeżeli większość nauczycieli opowie się za.
Strajk nauczycieli, ale wcześniej referendum
Do 25 marca wśród nauczycieli w całej Polsce odbywać się będzie referendum strajkowe. Mogą wziąć w nim udział nie tylko nauczyciele, ale także pracownicy administracji szkół i placówek edukacyjnych. Strajk jest możliwy, jeśli frekwencja w referendum wyniesie co najmniej 50 procent i większość opowie się za jego rozpoczęciem.
Robimy to z myślą o dzieciach, obecnych, ale także przyszłych uczniach. Nie odpuścimy, wiem, że ktoś powie, że bierzemy dzieci jako zakładników, ale wielki strajk leży także w ich interesie. Spór o płace nauczycieli to jedynie czubek góry lodowej problemów polskiej oświaty. SŁAWOMIR BRONIARZ, szef ZNP.
Z wcześniejszych szacunków ZNP wynika, że do strajku może przystąpić nawet ponad 80 procent szkół w Polsce. Najwięcej z województwie łódzkim – nawet 88 procent.
Strajk nauczycieli to, jak sami przyznają otwarcie, efekt nieudolnej reformy oświaty. Głównym postulatem ZNP są podwyżki o 1000 zł na etat.
Ministerstwo Edukacji: Wypłacamy już podwyżki
Tymczasem, resort chwalił się w 4 marca, czyli dzień przed wizytą Machałek w Łodzi, że “przekazał samorządom trzecią ratę subwencji i obecnie wypłacane są już podwyżki z wyrównaniem od 1 stycznia. Dodatkowo, nauczyciele otrzymują również tzw. „trzynastkę”. Kolejna podwyżka zostanie wypłacona nauczycielom już od września tego roku – będzie to kolejne 5 proc. W sumie ich wynagrodzenie wzrośnie o ponad 16 proc. w stosunku do roku 2018” – czytamy na stronie ministerstwa.
Resort zapowiada, że do czerwca przedstawi “kierunek zmian systemu wynagradzania nauczycieli”.