Rozpoczął się proces burmistrza Dariusza Tokarskiego, który w lipcu 2018 roku śmiertelnie potrącił 17-letniego Kubę. Sprawa odbywa się w Pajęcznie w wydziale zamiejscowym Sądu Rejonowego w Wieluniu. Pełnomocnik rodziców Kuby domaga się 100 tysięcy złotych odszkodowania. Burmistrzowi grozi 8 lat więzienia.
Kuba miał ambitne marzenia
Sąd zezwolił na publikację wizerunku oraz pełnych danych oskarżonego. Proces burmistrza Dariusza Tokarskiego rozpoczął się 26 czerwca. Tokarski w dniu wypadku był burmistrzem Pajęczna, a dziś pełni funkcję wiceburmistrza Złoczewa. Kuba natomiast, chodził do szkoły zawodowej. Uwielbiał motocykle i sporty walki. Na co dzień brał udział w zawodach motocrossowych i oczywiście wiązał z tym swoją przyszłość zawodową.
24 lipca 2018 roku 17-letni Kuba jechał skuterem ulicą Długą w stronę ulicy Częstochowskiej na codzienny trening. Z przeciwka swoim mitsubishi nadjeżdżał ówczesny burmistrz Pajęczna.
18-nastka na cmentarzu
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzn skręcił w lewo tuż przed 17-latkiem, zajeżdżając nastolatkowi drogę. W wyniku tego manewru doszło do zderzenia. Z opinii biegłego w zakresie wypadków komunikacyjnych wynika, że Jakub jechał z prędkością 38-42 km/h. Natomiast oskarżony miał mieć na liczniku 69 km/h.
Po kilku minutach od wypadku na miejscu była już karetka. Ratownicy przez kilkadziesiąt minut walczyli o życie Kuby.
Zadzwonił do mnie roztrzęsiony młodszy syn. „Mamuś, Kuba miał wypadek, reanimują go” – powiedział mi przez telefon. 18-nastka Kuby była w lutym, na cmentarzu. Siedzieliśmy do północy. To coś strasznego. Mamy drugiego syna i to dla niego chcemy żyć. mówi JUSTYNA GAŁKOWSKA, mama Kuby
Przepraszam…
Młodego Jakuba nie udało się uratować. Burmistrz przyznaje, że bezsprzecznie doszło do wypadku, choć nie przyznaje się do działania umyślnego. Jednocześnie odmawia składania wyjaśnień na pytania oskarżycieli. Badanie wykazało, że był trzeźwy.
Chciałbym ich, dziadków, przyjaciół i znajomych przeprosić. powiedział DARIUSZ TOKARSKI na sali rozpraw
Pełnomocnik rodziców Kuby domaga się wypłaty po 50 tysięcy złotych odszkodowania dla matki i ojca chłopca, czyli w sumie 100 tys. zł. W związku z tym, że burmistrz spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym, grozi mu kara do 8 lat więzienia.