NIK krytycznie o drogowcach. Korki w Łódzkiem przez zaniedbania

Źle zorganizowane prace drogowe, brak skoordynowanego systemu zarządzania ruchem i informowania kierowców o utrudnieniach na drogach ekspresowych i autostradach – to najważniejsze, zdaniem NIK-u. przyczyny tego, że Polska stoi w korkach. Izba obwinia za to Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, m.in. w Łodzi.

Utrudnienia w ruchu w Łódzkiem: Koszenie trawy w godzinach szczytu

Zatory to nie tylko uciążliwość, ale też koszty: stracony czas, zużyte paliwo, a w związku z tym także zanieczyszczenia środowiska. Niekiedy tylko przez złą organizację prac drogowych podróż wydłuża się nawet o kilkadziesiąt minut. A liczba pojazdów na polskich drogach rośnie. Według danych policji na koniec 2016 roku było ich ponad 28,6 mln, a półtora roku później już blisko 29,7 mln.

W Polsce nie funkcjonuje sprawny system zarządzania ruchem, którego działanie mogłoby przyczyniać się do zwiększenia przepustowości i przejezdności newralgicznych odcinków dróg, zwiększania bezpieczeństwa ruchu drogowego czy zapobiegania powstawaniu zatorów drogowych. KRZYSZTOF KWIATKOWSKI, prezes Najwyższej Izby Kontroli

W ocenie NIK, podejmowane przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad działania na rzecz ograniczenia zatorów na drogach krajowych były niewystarczające.

Oddziały GDDKiA w Poznaniu, Krakowie i Łodzi nie respektowały wytycznych Generalnego Dyrektora DKiA co do pory zlecanych prac drogowych, czyli np.  koszenia trawy, montażu barier energochłonnych i naprawy betonowych elementów odwodnienia.

Skrajną sytuacją był zator na A2 z Warszawy do Łodzi, spowodowany koszeniem trawy w szczytowym momencie ruchu, czyli w godz. 16-17. Sytuacja miała miejsce 29 maja 2018 roku, a korek wyniósł ponad 14 km. Pokonywanie tego odcinka trwało ponad 29 minut, a więc czterokrotnie dłużej, niż w warunkach normalnych.

Podobnie było na A2 w czerwcu 2018 roku. Prace gwarancyjne  niedaleko węzła Skierniewice spowodowały 4-kilometrowy korek dla kierowców jadących w kierunku Poznania.

Tablice informacyjne, które nie informują

W sytuacji tworzenia się zatorów drogowych zarządca dróg krajowych woj. łódzkiego nie zwracał się do wykonawców o natychmiastowe zaprzestanie prac. Mimo że był zobligowany do bieżącego monitorowania sytuacji drogowej, szczególnie w momencie wykonywania prac w pasie drogowym.

NIK ma zastrzeżenia także w kwestii tzw. tablic zmiennej treści, które mają przekazywać kierowcom informacje drogowe. Na wielu tablicach nie wyświetlano żadnych komunikatów. Przykładem jest droga ekspresowa S8 w Łódzkiem, gdzie na 55 tablicach zmiennej treści przez blisko 6 lat nie wyświetlało żadnych komunikatów. Zarządca drogi nie włączył ich do eksploatacji, pomimo dokonania odbioru od wykonawcy.

Izba wystąpiła do ministra infrastruktury i GDDKiA m.in. o przeprowadzenie analiz organizacji ruchu na autostradach i drogach ekspresowych, rozważenie zmiany systemu płatności na punktach poboru opłat czy bieżące monitorowanie wykonywania przez oddziały GDDKiA zaleceń minimalizowania utrudnień na drogach krajowych.

Komentarze Facebook

REKLAMA

Czytaj więcej

Wiadomości