W Krakowie butelkomat wytrzymał dwa miesiące. Właśnie go zdemontowali, bo zainteresowanie przerosło oczekiwania urzędników i w butelkomacie po prostu skończyły się pieniądze. Tam za każdą zużytą plastikową butelkę maszyna wydawała 10 lub 20 groszy. Ochoczo korzystali więc z niego bezdomni, oddając jednak nie do końca regulaminowe tworzywo. Łódzki butelkomat ma być inny, ale kto wie, czy ten pomysł nie jest lepszy od krakowskiego.
Rabaty za butelki
Butelkomat w Łodzi to pomysł Marcina Hencza, łódzkiego radnego z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej. Ten jednak nie chce, by maszyna wydawała pieniądze, a wartościowe punkty.
Chcemy stworzyć system zbierania punktów, które będzie można wymieniać np. na zniżki na basen miejski, do zoo, teatru, a nawet na bezpłatne wejściówki na różne imprezy. Zgłosiłem do budżetu obywatelskiego projekt ustawienia dwóch butelkomatów. Jeden znalazłby się w Arturówku, a drugi na Stawach Jana. Firmy oczyszczające miasto są zainteresowane tym projektem. MARCIN HENCZ, radny miejski
Dodaje, że to nie jedyne wnioski w budżecie obywatelskim o to, aby butelkomat w Łodzi stanął. Urządzenie ma przyjmować nie tylko plastikowe butelki, ale również szklane.
Wśród łodzian zdania są jednak podzielone. Osoby wypowiadające się w mediach społecznościowych popierają pomysł, jednak nie źródło jego finansowania. Niektórzy uważają, że butelkomat w Łodzi nie powinien być opłacany z budżetu obywatelskiego, tylko po przegłosowaniu przez radnych bezpośrednio z budżetu miasta.
Miejski recykling
Jeśli pomysł się przyjmie, Łódź będzie czwartym miastem, które postawiło na butelkomat. Pierwsze w Polsce takie urządzenie stanęło w krakowskim urzędzie miasta w kwietniu. Butelkomat wprowadzają także władze Starachowic oraz Warszawy.
W stolicy jednak butelkomat ma być pierwszym na świecie urządzeniem, które przyjmie aż trzy rodzaje opakowań: szkło, plastik i aluminium. Tam również nie będzie wydawał pieniędzy, a bilety do kina lub zniżki na zakupy.