W województwie warmińsko-mazurskim 14-letni chłopiec trafił do szpitala z zapaleniem mózgu, które jest wynikiem zachorowania na odrę. To pierwsze od wielu lat tak poważne powikłanie tej zakaźnej choroby. Na Warmii i Mazurach od początku roku na odrę zachorowało 21 osób. W Łódzkiem na 28 zgłoszonych podejrzeń zachorowań, 18 z nich potwierdzono badaniami. Ten wynik już przekroczył liczbę chorych w ubiegłym roku. Sanepid ostrzega, że odra może nam zagrażać i przypomina o szczepieniach.
Pięciokrotnie więcej chorych
Odra w Łódzkiem nie osiągnęła jeszcze niebezpiecznego poziomu epidemiologicznego, jednak przykład województwa warmińsko-mazurskiego przypomniał o zagrożeniu. Z ostatnich danych wojewódzkiego sanepidu w Łodzi wynika, że do 31 maja na odrę zachorowało 18 osób.
A to już więcej niż rok temu, kiedy chorych było 14. W 2018 roku odnotowało pięciokrotny wzrost zachorowań na odrę w całej Polsce.
Większość pacjentów chorych na odrę w Łódzkiem to obywatele innych państw, którzy przyjechali tu do pracy. Sanepid informuje, że zachorowały osoby nieszczepione przeciwko odrze albo zaszczepione tylko raz. Zdaniem inspektorów, szczepienia to najskuteczniejsza metoda zapobiegająca tej chorobie zakaźnej. Dwa szczepienia dają niemal 100-procentową ochronę.
Zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązkowych, szczepienia na odrę wykonuje się planowo u dzieci w 13-15 miesiącu życia oraz w 10 roku życia. System finansowania szczepień przeciw odrze nie obejmuje natomiast osób, które ukończyły 19 lat. Dorośli za szczepionki muszą płacić.