Aleksandra Gaworska z brązem w sztafecie 4×400 metrów (ZDJĘCIA)

Bełchatowianka Aleksandra Gaworska dość niespodziewanie znalazła się w składzie polskiej szatafety kobiet na dystansie 4×400 metrów Halowych Mistrzostw Europy, które w dniach 4-7 marca odbywały się w Toruniu. Mimo problemów kadrowych „Aniołki Matusińskiego” wywalczyły brązowe medale.

Reprezentantki Polski były stawiane w gronie faworytek do zdobycia złotego medalu w biegu sztafetowym 4×400 metrów jednakże po ogłoszeniu listy startowej ku ogromnemu zdziwieniu wśród nazwisk zabrakło zdecydowanej liderki tej kadry Justyny Święty-Ersetic.

28-letnia biegaczka dzień wcześniej indywidualnie wywalczyła srebro przegrywając z rewelacyjną Holenderką Femke Bol. Polkę z biegu sztafetowego wykluczył drobny uraz. W jej miejsce pojawiła się Aleksandra Gaworska, której po długiej przerwie i kontuzji zaufał trener Aleksander Matusiński.

Na pierwszej zmianie pobiegła Natalia Kaczmarek, która była na 4. miejscu w momencie przekazywania pałeczki Małgorzacie Hołub-Kowalik. Najbardziej doświadczona zawodniczka z całego grona startujących w tym biegu Polek spisała się znakomicie, wychodząc na prowadzenie.
Na trzecią zmianę jako liderka ruszyła Kornelia Lesiewicz, która na pierwszym okrążeniu utrzymała prowadzenie, ale później miała pewne problemy i biegła za plecami Niemki oraz Brytyjki.

Na ostatnie 400 metrów Aleksandra Gaworska ruszyła jako trzecia w całej stawce i 26-latka utrzymała tę pozycję do samego końca, zapewniając sobie i koleżankom z kadry brązowy medal Halowych Mistrzostw Europy.

„W razie w” będę w gotowości – mówiła przed startem imprezy Gaworska, która spełniła obietnicę i wywiązała się z zadania rezerwowej w stu procentach.

Czas biało-czerwonych wynosił 3:29,94s. Wygrały Holenderki z najlepszym wynikiem tego sezonu, nowym rekordem Halowych Mistrzostw Europy i rekordem Holandii 3:27,15s, przed drugą Wielką Brytanią z rezultatem 3:28,20s.

Aleksandra Gaworska z medalem po długiej przerwie

Swoje pierwsze kroki bełchatowianka Aleksandra Gaworska stawiała pod okiem trenera Dariusza Rybarczyka w Bełchatowskim Klubie Lekkoatletycznym w latach 2010-2013. Później dwa lata spędziła w UKS 55 Łódź, a od 2016 roku z sukcesami reprezentuje KS AZS AWF Kraków.

Dotychczas najlepszym okresem dla Gaworskiej był 2017 rok. Wówczas wychowanka BKL Bełchatów w swoim sztafetowym debiucie w seniorskiej kadrze Polski na dystansie 4×400 metrów wywalczyła wraz z koleżankami Młodzieżowe Mistrzostwo Europy. Indywidualnie bełchatowianka była czwarta.

Po udanych startach w Bydgoszczy „Aniołki Matusińskiego” zdobyły brąz na tym samym dystansie na Mistrzostwach Świata w Londynie.

Tego samego roku Gaworska w sztafecie 4×400 metrów cieszyła się ze złota na Uniwersjadzie w Tajpeju. Indywidualnie była czwarta.

Rok później w Birmingham na Halowych Mistrzostwach Świata kadra Polski kobiet w sztafecie 4×400 metrów zdobyła srebro.

W połowie 2019 roku Aleksandra Gaworska doznała bardzo poważnej kontuzji kolana. Biegaczka przeszła poważną operację, a potem bardzo długą rehabilitację. O powrót do rywalizacji bełchatowianka walczyła blisko 14 miesięcy.

To był bardzo ciężki okres i cieszę się, że mam go już dawno za sobą. Mimo tego, że nie wróciłam jeszcze na swój poziom, to jestem z siebie dumna, bo wiem jaką drogę przeszłam, aby znów móc rywalizować z czołówką najlepszych zawodniczek w Polsce – tłumaczy Gaworska.

Brąz w Toruniu był dla 26-latki pierwszym krążkiem zdobytych od trzech lat. Pozostaje mieć nadzieję, że to dobry prognostyk na przyszłość i znak, że forma Aleksandry Gaworskiej idzie w dobrym kierunku.

Cieszy również to, że przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Tokio żeńska reprezentacja ma w swoich szeregach tak utalentowane biegaczki, które będąc w najlepszej dyspozycji mogą powalczyć o złoty medal w sztafecie 4×400 metrów.

Komentarze Facebook

REKLAMA

Czytaj więcej

Wiadomości