Pracownik sekretariatu jednego z wydziałów Sądu Okręgowego w Łodzi razem z żoną i koleżanką z pracy zostali zatrzymani decyzja prokuratury w związku z oszustem na kwotę ponad 3 milionów złotych. Prokuratura Regionalna w Łodzi uważa, że zatrzymani wyłudzili pieniądze fałszując dokumenty i piorąc „brudne pieniądze”. Grozi im do 15 lat więzienia.
Rodzinne przestępstwo
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do budynku Sąd Okręgowego w Łodzi we wtorek 21 stycznia. Z sądu wyprowadzili w kajdankach dwoje podejrzanych pracowników tej instytucji.
W dniu 21 stycznia 2025 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzili czynności w budynku Sądu Okręgowego w Łodzi
mówi Monika Pawłowska-Radzimierska, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi.
Podejrzani zostali przewiezieni do prokuratury na przesłuchanie, gdzie dowieziono jeszcze jedną kobietę. Z ustaleń Prokuratury Regionalnej wynika, że w przestępstwo zamieszane były trzy osoby: 40-letni pracownik sekretariatu sądowego, jego 39-letnia koleżanka z pracy (pracująca w tym samym sekretariacie) oraz jego 31-letnia żona. Śledczy ustalili też, że zatrzymanego 40-latka i jego koleżankę z pracy łączyły więzi rodzinne. Przestępczy tercet miał wyłudzić ponad 3,1 miliona złotych.
Przyjęto, że 40-latek z procederu uczynił sobie stałe źródło dochodów, co powoduje, że grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Do sądu skierowany został wniosek o jego tymczasowe aresztowanie
mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi
Kobiety usłyszały nieco łagodniejsze zarzuty, za które grozi im do 10 lat więzienia. Względem nich zostały zastosowane policyjne dozory, zakazy opuszczania kraju. Dodatkowo musiały też wpłacić poręczenia majątkowe (50 i 70 tysięcy złotych). Zatrzymana pracownica sądowego sekretariatu została też zawieszona w czynnościach służbowych.
Oszukiwali i sąd, i skazanych
Czynności sprawdzające były prowadzone przez kilka miesięcy przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ich ustalenia doprowadziły do zatrzymania podejrzanych i postawienia zarzutów. Podejrzani miesiącami oszukiwali Sąd Okręgowy w Łodzi i… skazanych przestępców.
Ze zgromadzonych przez prokuraturę dowodów wynika, że oszustwa łączyły się z podrabianiem zapadłych wyroków, poprzez zamieszczanie w nich dodatkowych rozstrzygnięć co do zwrotu uczestnikom postępowań poniesionych kosztów i opłat sądowych
mówi Krzysztof Kopania.1
Zgodnie z ustaleniami śledczych w sfabrykowanych dokumentach, stanowiących podstawę wypłaty, wpisywali numery rachunków bankowych podejrzanego, a nie stron postępowania, które rzekomo miały z sądu otrzymać zwrot pieniędzy. Przestępcy działali prawie dekadę.
40-latek wykorzystywał kilkadziesiąt założonych na swoje dane kont bankowych. Podczas przeszukania miejsca zamieszkania podejrzanego zabezpieczono także akta główne kilku postępowań sądowych, które prawdopodobnie bezprawnie przechowywał, celem ukrycia fragmentu działalności przestępczej
czytamy w komunikacie Centralnego Biura Antykorupcyjnego.2
Prokuratorzy ustalili, że część pieniędzy pochodzących z przestępczego procederu, została przelana na rachunki bankowe zatrzymanych razem z mężczyzną kobiet. Po kilkadziesiąt tysięcy złotych trafiło na konta jego żony i jego koleżanki z pracy. Dlatego kobiety usłyszały zarzuty prania brudnych pieniędzy.
- Prokuratura Regionalna w Łodzi: Pracownik sekretariatu sądowego podejrzany o oszustwa na szkodę Sądu Okręgowego w Łodzi na kwotę ponad 3,1 mln zł. ↩︎
- Centralne Biuro Antykorupcyjne: Milionowe oszustwa na szkodę łódzkiego sądu ↩︎