W sobotę (27 lipca) wczesnym rankiem policjanci otrzymali informację, że w jednym z mieszkań w Andrespolu są zwłoki kobiety. Już pobieżne oględziny ciała wskazały, że bezsprzecznie doszło do morderstwa. Rozpoczęło się poszukiwanie sprawcy.
Morderstwo w Andrespolu
Ślady na ciele kobiety wskazywały na to, że została ona kilkukrotnie uderzona prawdopodobnie młotkiem. Miała też rany kłute i cięte zadane nożem. Kryminalistycy policyjni zabezpieczyli na miejscu morderstwa szereg śladów biologicznych.
Rozpoczęło się typowanie ewentualnego sprawcy morderstwa. Policjanci ustalili, że kobieta była w związku z 37-letnim Adamem B. Od tego momentu policjantom kilka minut zajęło ustalenie jego miejsca zamieszkania.
Zamordował i schował się w szafie
Kryminalni pojechali do mieszkania 37-letniego mężczyzny. Adam B. drzwi do domu nie chciał otworzyć. W żaden sposób nie odpowiadał też na wezwania policjantów.
Policjanci wykorzystali drabinę i weszli do domu przez uchylone okno. Funkcjonariusze przeszukali pomieszczenia i w szafie odnaleźli 37-latka.
nadkom. ADAM KOLASA, Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi
Był pijany, w jego organizmie było ponad 1,3 promila alkoholu. Podejrzewany miał w przeszłości wielokrotnie konflikt z prawem. Prowadzone postępowanie może pomóc w ustaleniu motywu działania zatrzymanego.
37-latek został zatrzymany i po badaniach lekarskich przewieziony do policyjnej izby zatrzymań. W poniedziałek (29 lipca) mężczyzna usłyszy prokuratorskie zarzuty. Za zabójstwo grozi mu kara więzienia do dożywocia włącznie.