Siedmiu „handlowców” zatrzymali policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Wszyscy odpowiedzą za wręczanie łapówek menedżerom w hipermarketach. Przestępcy płacili za zabawki, a w zasadzie za dobre miejsce dla ich produktów na półkach w markecie.

Łapówki w marketach

Zatrzymane osoby wręczały łapówki menedżerom sklepów wielkopowierzchniowych na terenie całego województwa łódzkiego. Celem było podpisanie korzystnych umów handlowych.

Podejrzani pochodzą z terenu czterech województw i mogli wręczyć nawet 1,7 miliona złotych. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Policjanci od pewnego czasu zaangażowani byli w sprawę korupcyjną dotyczącą sprzedaży zabawek dla sieci hipermarketów. Tego rodzaju postępowania są bardzo żmudne ze względu na złożoność. Mimo wszystko funkcjonariusze gromadzili materiał dowodowy, który dał podstawę do rozpoczęcia realizacji. nadkom. ADAM KOLASA , Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi

W pierwszej kolejności policjanci zatrzymali pięć osób. Byli to mieszkańcy województw: łódzkiego, zachodniopomorskiego i mazowieckiego. Policjanci zatrzymali do ich drzwi w czwartek (25 lipca), a już kilka godzin później łapówkarze byli przesłuchiwani.

Zatrzymani w czterech województwach

Kolejne dwie osoby trafiły w ręce policjantów w piątek (26 lipca). Łącznie zatrzymano sześciu mężczyzn i kobietę. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że przestępcy łapówki w marketach wręczali co najmniej od 2010 roku.

Przedsiębiorcy, chcąc wejść na rynek hipermarketów, przez pośredników docierali do tzw. kupców, czyli osób odpowiedzialnych w sieciach handlowych za pozyskiwanie towarów, negocjacje cen oraz podpisywanie umów. Te osoby zawierały umowy handlowe z firmą handlującą zabawkami, a w zamian za kontrakty otrzymywały od właścicieli stałą prowizję w postaci korzyści majątkowych.

W ten sposób, we wspomnianym okresie wręczono nawet 1,7 miliona złotych. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 7 podejrzanym zarzutów korupcji menedżerskiej.

We wszystkich przypadkach prokurator objął podejrzanych dozorami policyjnym, zakazami zbliżania się i kontaktowania poszczególnych osób, jednocześnie stosując poręczenia majątkowe od 100 do 150 tysięcy złotych. W postępowaniu policjanci zabezpieczyli kilkanaście komputerów oraz firmową dokumentację.

Śledztwo jest rozwojowe, a policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań.