Policjanci szukają sprawcy a strażacy walczą ze skutkami działań przestępców. Katastrofa ekologiczna w Rogowie została wywołana prawdopodobnie przez złodziei, którzy chcieli ukraść ropę bezpośrednio z rurociągu. Niestety, co najmniej kilkadziesiąt tysięcy litrów paliwa wyciekło do ziemi i zbiorników wodnych w okolicy podłódzkiej miejscowości.
Katastrofa ekologiczna
Dziurę w rurociągu pomiędzy Płockiem a Koluszkami zauważono w sobotę 28 czerwca. Natychmiast służby Naftogazu zajęły się uszczelnianiem instalacji, a strażacy ze specjalistycznych jednostek ratownictwa chemicznego ruszyli do walki ze skutkami katastrofy ekologicznej.
Sam odwiert w rurociągu złodzieje wykonali w miejscowości Rogów Wieś i właśnie dlatego największe skażenie miało miejsce w Rogowie i jego okolicy.
Tysiące litrów paliwa w rzece
Katastrofa ekologiczna miała swój początek około 400 metrów na południe od rzeki Mroga. Służby nie są w stanie określić, jak długo ropa wyciekała bezpośrednio do ziemi i spływała do gleby. Żeby ocenić, do jak wielkiej doszło katastrofy, wystarczy stwierdzić, że opary paliwa były wyczuwalne w odległości nawet 500 metrów od zbiornika wodnego w miejscowości Rogów Wieś.
Od soboty 28 czerwca do poniedziałku 30 czerwca, strażacy zebrali ze zbiornika ponad 9 tysięcy litrów ropy wymieszanej z wodą. Ciecz została przekazana do Naftogazu, który zajmie się utylizacją płynu. Policja ciągle szuka sprawców katastrofy ekologicznej