Do bardzo groźnego pożaru doszło w Wielkanoc, 21 kwietnia wieczorem. Ogień pochłaniał w zastraszającym tempie wyposażenie budynku mieszkalnego i garażu. W każdej chwili mogło dojść do wybuchu, bo strażacy mieli informacje o butlach gazowych i pojemnikach z benzyną, które miały znajdować się w pomieszczeniach garażu.
Pożar w Rudzie
Gdy na miejsce przyjechało 12 zastępów straży pożarnej, oba budynki stały w ogniu. Zaczęła się walka o uratowanie tego, co jest jeszcze do uratowania. Na szczęście z budynku mieszkalnego zdołali ewakuować się mieszkańcy. Nikomu z nich nic się nie stało.
Znacznie większym problemem było opanowanie ognia. Strażacy przypuszczali, że w budynku mogą być butle gazowe oraz kanistry z benzyną. W tej sytuacji konieczne było nie tylko pilne gaszenie ognia, ale i schładzanie wyposażenia, które jeszcze nie płonęło.
Kilkanaście zastępów w akcji
Pożar wybuchł chwilę przed godziną 20.30. Po dwóch godzinach kilkudziesięciu strażaków opanowało sytuację. Na szczęście nie potwierdziły się informacje o butlach gazowych i pojemnikach z benzyną.
Strażacy nie byli w stanie jednak uratować samochodów zaparkowanych w garażu. Spłonęły trzy auta.