Do aleksandrowskich policjantów zgłosił się zaniepokojony ojciec, który nie mógł skontaktować się ze swoją 19-letnią córką. Dziewczyna miała wyjść do koleżanki, ale nigdy tam nie dotarła. Po całonocnych poszukiwaniach funkcjonariusze odnaleźli nastolatkę u znajomego w okolicach Krakowa. Policjanci przypominają, że taka nieodpowiedzialność zaangażowała znaczne siły policyjne, które w tym czasie mogłyby pomóc rzeczywiście potrzebującym.
Zaginiona 19-latka z Aleksandrowa pojechała do znajomego
W poniedziałek (29 kwietnia) wieczorem do policjantów zwrócił się o pomoc zaniepokojony ojciec nastolatki. Z relacji mężczyzny wynikało, że jego 19-letnia córka wyszła około godziny 13 do swojej koleżanki. Do tamtej chwili nie wróciła do domu, ale napisała do opiekuna wiadomość, że może jej grozić niebezpieczeństwo.
Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania zaginionej. Kilkudziesięciu policjantów z całego powiatu patrolowało rejon Aleksandrowa Łódzkiego, pobliskich miejscowości, a także Łodzi i Zgierza w poszukiwaniu dziewczyny. Policjanci sprawdzali dworce kolejowe, skwery, parki i inne miejsca, gdzie mogłaby przebywać nastolatka. Dodatkowo mundurowi ustalili, że 19-latka nigdy nie dotarła do swojej koleżanki.
Policjanci sprawdzali zapisy monitoringów, sprawdzali okoliczne szpitale i pogotowie. W poszukiwania zaangażowano psa policyjnego z rawskiej komendy, który miał pomóc w ustaleniu trasy poruszania się dziewczyny.
Dziewczyna okłamała ojca
Funkcjonariusze ustalili, że nastolatka może przebywać w małej miejscowości w okolicach Krakowa. Policjanci namierzyli adres i ustalili dane personalne znajomego dziewczyny, z którym mogła się spotkać. Miejscowi mundurowi sprawdzili wskazane miejsce, gdzie znaleźli dziewczynę całą i zdrową.
Zaginiona 19-latka z Aleksandrowa okłamała ojca. Okazało się, że wcale nie potrzebowała pomocy, tylko wprowadziła ojca w błąd. Reakcja mężczyzny dziewczyny była uzasadniona, ponieważ obawiał się o bezpieczeństwo swojej córki.