VERVA Warszawa ORLEN Paliwa zwyciężyła trzeci decydujący mecz w rywalizacji o trzecie miejsce PlusLigi w sezonie 2020/2021 z PGE Skrą Bełchatów 3:0 (25:20, 25:20, 25:22). Tym samym podopieczni trenera Andrei Anastasiego zdobyli brązowy medal, stanęli na najniższym stopniu podium, odebrali pamiątkową paterę i co najważniejsze wywalczyli prawo gry w siatkarskiej Lidze Mistrzów mężczyzn w sezonie 2021/2022. MVP ostatniego meczu sezonu wybrano przyjmującego reprezentanta Polski Bartosza Kwolka.
VERVA postawiła kropkę nad “i” wygrywając w Bełchatowie
Pierwsze spotkanie o brązowy medal PlusLigi w sezonie 2020/2021 PGE Skra Bełchatów przegrała po zaciętym pojedynku w hali “Energia” z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa 2:3 (25:15, 20:25, 25:11, 19:25, 19:21). Wówczas MVP wybrany został Igor Grobleny, przyjmujący ekipy gości. Więcej o tym spotkaniu pisaliśmy w artykule pt. “Pięciosetowa potyczka dla VERVY. PGE Skra Bełchatów przegrała na własne życzenie“.
Drugi mecz w Warszawie od początku dobrze układał się dla gospodarzy, ale ostatecznie PGE Skra wygrała 3:1 (13:25, 25:21, 25:22, 25:23) i przedłużyła nadzieję na szansę na brązowy medal, 3. miejsce na koniec sezonu PlusLigi oraz na grę w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, o którą z pewnością warto walczyć. Więcej o meczu w stolicy Polski pisaliśmy w artykule pt. “Żółto-czarni wygrali w Warszawie i wracają do Bełchatowa na decydujące spotkanie o brązowy medal PlusLigi“.
Ponadto wiadome już było, że mistrzem Polski jest Jastrzębski Węgiel, który najpierw ograł na wyjeździe Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1, a następnie u siebie ekipa trenera Andrei Gardiniego pokonała ubiegłorocznych mistrzów Polski z Kędzierzyna-Koźle także 3:1.
https://twitter.com/_SkraBelchatow_/status/1384798310532276225
Na ostatni w tym sezonie PlusLigi mecz trener gospodarzy Michał Mieszko Gogol w porównaniu z pojedynkiem w Warszawie wystawił niemalże ten sam skład z jedną roszadą. Na środku Mateusza Bieńka zastąpił Norbert Huber, który w stolicy kraju rozegrał świetne zawody. Z kolei szkoleniowiec VERVY Andrea Anastasi dotychczas nienarzekający na problemy zdrowotne w dniu trzeciego meczu w Bełchatowie stracił drugiego atakującego Jana Króla, który na treningu nabawił się kontuzji mięśni brzucha.
Pierwszy set zaczął się od lepszej postawy gości, gdzie na zagrywce dobrze uderzał Igor Grobelny, a w kolejnej fazie akcji dobrze funkcjonował blok. VERVA Warszawa ORLEN Paliwa prowadziła już 8:4. Później warszawianie nieco odskoczyli głównie dzięki błędom popełnianym przez siatkarzy PGE Skry. W ekipie trenera Michała Mieszko Gogola gra się nie układała i zdecydował się na podwójną zmianę rozgrywającego Grzegorza Łomacza na Serba Mihajlo Miticia oraz serbskiego atakującego Dusana Petkovicia na Bartosza Filipiaka. VERVA prowadziła 16:9 i później dalej dobrze punktowała, ale bełchatowianie wzięli się do pracy i po świetnej zagrywce Bartosza Filipiaka i skutecznych atakach oraz bloku Mikołaja Sawickiego wrócili chwilowo do gry, ale ta strata była mało realna do odrobienia i goście wygrali 25:20, obejmując prowadzenie w tym starciu.
Ten set bardzo przypominał pierwszą odsłonę meczu w Warszawie, gdzie VERVA również zdominowała swojego rywala. Z kolei w podobny sposób PGE Skra Bełchatów grała w pierwszym meczu w Bełchatowie w pierwszej i trzeciej partii, gdzie goście nie mieli zbyt wiele do powiedzenia.
Duża różnica była widoczna w pierwszej partii szczególnie na zagrywce, gdzie PGE Skra popełniła sześć błędów i zaliczyła jednego asa, a warszawianie mylili się tylko raz i nie zanotowali punktowej zagrywki. W defensywie bełchatowianie uzyskali 58% pozytywnego przyjęcia (25% dokładnych obron), a ich rywale nieznacznie mniej, bo 57% pozytywnego przyjęcia (14% dokładnych obron). W ofensywie również nieznacznie lepiej wyglądała ekipa gospodarzy, która uzyskała 54%, a VERVA 52%. Blokiem warszawianie zdobyli trzy oczka, a PGE Skra dwa.
Indywidualnie w bełchatowskim zespole jedynego asa posłał Filipiak, w przyjęciu dobrze bronił Ebadipour, który na 6 piłek uzyskał 83% pozytywnego przyjęcia (33% dokładnych obron). W ataku najlepiej radził sobie Norbert Huber ze 100% skuteczności na 3 ataki oraz Mikołaj Sawicki, który osiągnął 62%. Blokiem po jednym punkcie wywalczył Sawicki z Ebadipourem.
W drugiej partii żółto-czarni mieli problemy z przyjęciem serwisu środkowego VERVY Piotra Nowakowskiego, potem ataku nie skończył Mikołaj Sawicki. W kolejnych wymianach bełchatowianie nie mogli wykorzystać swoich okazji, a ze środka dobrze atakował Andrzej Wrona i było 8:2 dla gości. Później warszawianie utrzymywali przewagę i prowadzili 16:10. Potem VERVA znów dobrze punktowała, a żółto-czarni wzięli się za odrabianie strat i było 21:16 dla przyjezdnych. W ostatniej akcji Andrzej Wrona zablokował Irańczyka Milada Ebadipoura i VERVA zwyciężyła ponownie 25:20, prowadząc w całym meczu już 2:0 i będąc blisko zdobycia brązowego medalu PlusLigi.
Statystycznie na zagrywce znów PGE Skra nie była zbyt groźna, bo zepsuła pięć piłek i nie zaliczyła żadnego asa serwisowego, a warszawianie pomylili się trzy razy i dwa razy zapunktowali. W obronie żółto-czarni grali bardzo dobrze, uzyskując 76% pozytywnego przyjęcia (43% dokładnych obron), a ich rywale zaledwie 38% pozytywnego przyjęcia (25% dokładnych obron). W ataku lepiej grali goście, osiągając 56% skuteczności, a PGE Skra odnotowała 41%. Blokiem lepiej grali bełchatowianie, zdobywając cztery oczka, a ich przeciwnicy dwa.
To nie był dzień dobrych zagrywek PGE Skry. Ekipa z Bełchatowa w obronie dalej mogła liczyć głównie na Ebadipoura. Lepiej radził sobie także Sawicki. Dalej dobrze atakował Huber, swoje punkty dorzucał Kłos i Filipiak, a niezbyt dobrze wyglądała ofensywna postawa Ebadipoura. Mało skuteczny był też Sawicki, którego atak osłabł, a także Petković, który dużo piłek nie wykorzystywał.
https://twitter.com/vervawarszawapl/status/1384909690396676096
Trzeci set świetnym serwisem zaczął Bartosz Kwolek, który trafiał libero PGE Skry Bełchatów Kacpra Piechockiego. Dalej skuteczniejsi byli goście, którzy prowadzili 8:5. Warszawianie popełniali też mniej błędów. Dalej obie ekipy grały bardzo równo niemalże punkt za punkt. W końcu PGE Skra przełamała rywali po świetnych serwisach Ebadipoura. Później warszawianie popełniali błędy i przegrywali już 15:17, ale potem dwa razy skutecznie atakował Igor Grobelny.
Następnie trwała walka punkt za punkt, ale nieznacznie, bo 21:20 prowadziła ekipa z Warszawy. W końcówce VERVA dopięła swego, a Kwolek serwisem trafił Sawickiego i goście wygrali 25:22, a w całym meczu 3:0 i tym samym zdobyli brązowy medal PlusLigi w sezonie 2020/2021, wywalczyli miejsce na najniższym stopniu podium, co powoduje, że za rok ekipa ze stolicy Polski zagra w siatkarskiej Lidze Mistrzów mężczyzn, a bełchatowianom zostaje walka w Pucharze Challenge.
W partii numer trzy na zagrywce było po równo, bo siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa przy czterech błędach posłali trzy asy, a PGE Skra Bełchatów przy dwóch błędach zaliczyła jeden punktowy serwis. W obronie goście byli nieco lepsi, uzyskując 45% pozytywnego przyjęcia (30% dokładnych obron), a żółto-czarni 38% pozytywnego przyjęcia (19% dokładnych obron). W ataku także nieznacznie lepsi byli siatkarze z Warszawy, którzy osiągnęli 67% skuteczności, a gospodarze 62%. W grze blokiem był remis 1:1.
W ostatnim jak się okazało secie tego sezonu jedynego asa dla PGE Skry zdobył Ebadipour. W obronie swój poziom z drugiej odsłony trzymał Sawicki, nieco lepiej grał Piechocki, a osłabła forma Ebadipoura. W ofensywie lepiej zaczął prezentować się Petković i Kłos, podobny poziom trzymał Ebadipour z Sawickim, a nieco świeżości wniósł środkowy Mateusz Bieniek, który na cztery ataki zakończył trzy.
Najlepszym graczem tego meczu wybrano przyjmującego VERVY Warszawa ORLEN Paliwa Bartosza Kwolka. 24-latek zdobył w całym spotkaniu najwięcej – 18 punktów. W polu serwisowym na 11 prób zawodnik ten aż 4 razy zaliczył asa i 2 razy się pomylił. W defensywie na 14 piłek obronionych uzyskał 50% pozytywnego przyjęcia (14% dokładnych obron). W ataku jego skuteczność wyniosła 54%. Złożyły się na to 24 akcje, z których 13 Kwolek zakończył zdobyczą punktową. Przyjmujący raz popełnił błąd i 3 razy był zablokowany. Blokiem 24-letni przyjmujący zdobył jeden punkt.
https://twitter.com/vervawarszawapl/status/1384916951210811394
Dla PGE Skry Bełchatów był to gorzkie zakończenie nie najlepszego sezonu. Najpierw żółto-czarni przegrali finał Superpucharu Polski, później odpadli z rozgrywek Pucharu Polski na poziomie ćwierćfinału i na tym samym etapie zakończyli rywalizację w Lidze Mistrzów. Później lepsza forma bełchatowian zapowiadała dobrą grę w końcówce sezonu. Bełchatowianie nie poddawali się i walczyli do końca o jak najwyższe lokaty, ale ostatecznie zakończyli sezon na najgorszym dla sportowców 4. miejscu.
III mecz o 3. miejsce – PlusLiga
PGE Skra Bełchatów – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 0:3 (20:25, 20:25, 22:25)
PGE Skra: Łomacz, Sawicki, Kłos, Petković, Ebadipour, Huber, Piechocki (libero) oraz Szalpuk
VERVA: Trinidad, Kwolek, Wrona, Superlak, Grobelny, Nowakowski, Wojtaszek (libero) oraz Mitić, Bieniek, Filipiak, Milczarek
MVP: Bartosz Kwolek (VERVA Warszawa ORLEN Paliwa)
Przeczytaj także:
GKS Bełchatów remisuje w Sosnowcu z Zagłębiem i nadal czeka na wygraną
Jakub Domurad przegrał z Kubańczykiem i zakończył udział w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata