Za śmierć Piotra Wieteski, młodego łodzianina, odpowiedzą nie tylko sprawcy jego śmierci, ale i osoby, które zaniedbały swoje obowiązki. prokuratura Okręgowa w Łodzi postawiła zarzuty lekarce oraz ratownikowi medycznemu z płockiego pogotowia ratunkowego.
Za śmierć Piotra Wieteski odpowiedzą też funkcjonariusze
W czwartek (30 maja) w łódzkiej Prokuraturze Okręgowej zarzuty usłyszała lekarka ze szpitala w Płocku, która nie zdiagnozowała u Piotra obrażeń. W piątek rano zarzuty usłyszał też ratownik medyczny. Obojgu grozi do 5 lat więzienia za narażenie mężczyzny na utratę życia.
Pojechał spotkać się z koleżanką
19-letni Piotr Wieteska w 2017 roku poznał przez Internet Dagmarę. Znajomość rozwijała się i chłopak postanowił spotkać się z dziewczyną. Łodzianin pojechał do Płocka, aby pierwszy raz zobaczyć poznaną niedawno kobietę.
Czas w grupie kilkorga znajomych spędzali nad Wisłą. Tutaj doszło do tragedii. Z relacji świadków tego zdarzenia wynika, że stali na wale przeciwpowodziowym i rozmawiali. W pewnym momencie podszedł do nich pijany, młody mężczyzna. Zaczął zaczepiać kobiety. Zachwiał się, z jego rąk wypadła butelka, a pijany sturlał się ze wzniesienia.
Dziewczyny były agresywne
Koleżanki pijanego podbiegły do Piotra, Dagmary i ich znajomych. Dziewczyny zaczęły popychać i obrażać Piotra. Po chwili do agresywnych nastolatek dołączyli koledzy. Jeden z nich miał pobić Piotra. Łodzianin zalał się krwią.
Wezwano karetkę pogotowia i policję. Lekarz przebadał nastolatka, ale ten miał odmówić zgody na przewiezienie do szpitala, choć na karcie nie ma podpisu mężczyzny o niewyrażeniu zgody na hospitalizację. Piotrowi kazano poczekać na policję, by zgłosić pobicie.
Policjanci uznali, że mężczyzna jest pijany i zabrali go na komisariat. Wcześniej jednak pojechali do szpitala, by mężczyznę przebadał lekarz i wydał zgodę na zatrzymanie. Tutaj stwierdzono, że nie ma przeciwwskazań, by młody mężczyzna został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań.
Na komisariacie stan 19-latka znacznie się pogorszył. Policjanci nie mieli już z nim kontaktu. Zorientowali się, że mężczyzna jest poważnie ranny. Piotr trafił do szpitala. Miał pękniętą czaszkę, krwotok i obrzęk mózgu.
Kto odpowiada za śmierć Piotra Wieteski
Napastnikiem, który pobił Piotra jest Damian K., pseudonim “Diabeł”. Po kilku tygodniach od zdarzenia trafił do aresztu śledczego. Po kilku miesiącach zasiadł na ławie oskarżonych. 10 grudnia 2018 roku Sąd Okręgowy w Płocku uznał go za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci.
Diabeł usłyszał wyrok trzech lat pozbawienia wolności. Według sądu zgon nastolatka nie wynikał z pobicia, lecz z uderzenia głową o chodnik, a zadany cios miał jedynie doprowadzić do upadku. Damian K. mógł czekać na wolności na uprawomocnienie się wyroku. Zaskarżony wyrok trafił do sądu apelacyjnego, ale… Diabeł zniknął.
– Mam żal do pani sędzi. Wyceniła życie mojego syna na 3 lata więzienia. Tyle, ile można dostać za zabicie psa – mówi Agnieszka Wieteska.
W stosunku do lekarki zastosowano 30 tysięcy złotych poręczenia i zawieszenie w wykonywaniu zawodu lekarza.
Tragiczne wydarzenia w Płocku
23.30 Dochodzi do pobicia przy ul. Rybaki w Płocku
00.00 Wezwanie policji. Przeszukali wskazane przez poszkodowane miejsce zdarzenia świecąc latarkami znaleźli młodego mężczyznę, siedzącego na schodach. Miał zakrwawiony nos. Policjanci rozpytali go o okoliczności zdarzenia. Oświadczył, że nic mu nie jest, że wszystko jest w porządku i nic nie chce zgłaszać, a po wylegitymowaniu przez funkcjonariuszy odszedł.
00.17 Młoda dziewczyna dzwoni po karetkę. Pogotowie odwołują koledzy Piotra. Dyspozytor prosi do telefonu policjantów, którzy jeszcze są na miejscu. Ci potwierdzają odwołanie karetki.
00.54 Ponownie nastolatka dzwoni po karetkę, twierdzi ze jej kolega został pobity. Mówi, że stan kolegi się pogorszył.
00.55 Karetka wyjeżdża do wezwania.
01.04 Pogotowie jest na miejscu. Ratownicy idą do pacjenta. Sprowadzają go na dół. Ratownicy twierdzą, że w karetce widzieli jedynie ranę na grzbiecie nosa, a pacjent nie krwawił.
01.14 Policjanci przyjeżdżają ponownie. Wezwani przez dyspozytora pogotowia do ofiary pobicia. Policja stwierdziła, że oni się nim zaopiekują.
01.28 Ratownicy przekazują formalnie Piotra policji. Ci jadą z mężczyzną do komisariatu.
01.45Policjanci wyjeżdżają z komendy do szpitala.
01.58 Przyjęcie Piotra do do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Lekarz sprawdza, czy mężczyznę można osadzić w policyjnej izbie zatrzymań. Nie stwierdzono przeciwskazań.
02.17 Piotr wypisany ze szpitala.
02.40 Na komisariacie dwukrotnie próbują zbadać trzeźwość Piotra. Nie jest w stanie dmuchnąć w alkomat.
04.16 Policja wzywa karetkę na komendę policji. Piotrowi sinieją usta.
04.19 Karetka jedzie na komisariat.
04.22 Piotra zabierają do szpitala karetką, w której nie ma lekarza.
05.01 Piotra przyjmuja do szpitala.