Pseudokibice z Łodzi planowali porwanie dla okupu. Chodziło o kwotę 50 tysięcy złotych. Antyterroryści z Łodzi udaremnili akcję tuż przed porwaniem. Na dwa miesiące do aresztu trafili dwaj mężczyźni w wieku 39 i 46 lat. Starszy porwanie dla okupu koordynował z… celi zakładu karnego. Był jeszcze trzeci przestępca, którego policja poszukiwała listem gończym.
Porwanie dla okupu w Łodzi
Łódzcy policjanci wsparci przez kontrterrorystów udaremnili porwanie dla okupu. Tuż po uzyskaniu informacji od planach przestępców, priorytetem było niedopuszczenie do zdarzenia. Cała akcja była poprzedzona dokładnym rozpoznaniem i przygotowaniem.
Policjanci zrobili nalot na cztery wytypowane wcześniej mieszkania. Zatrzymano kilku mężczyzn, którzy nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. Wszyscy powiązani się z grupą pseudokibiców jednego z łódzkich klubów sportowych. Mają też swoim koncie konflikty z prawem.
U zatrzymanego w łódzkiej dzielnicy Górna – 39-latka – funkcjonariusze zabezpieczyli dowody potwierdzające ustalenia kryminalnych oraz dodatkowo ponad 60 kilogramów nielegalnej krajanki tytoniowej.
Przestępstwo z więzienia
Kolejny do aresztu trafił ukrywający się na Widzewie 30-latek, poszukiwany dwoma listami gończymi. Podczas przeszukań znaleziono także skradzione w lutym tablice rejestracyjne oraz różne niebezpieczne narzędzia.
W sprawie planów uprowadzenia dla okupu przesłuchano również 46-latka latka, który aktualnie przebywa w więzieniu, ale nie przeszkodziło mu to w przygotowaniach do uprowadzenia.
To właśnie wobec 46-latka i jego 39-letniego wspólnika sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu na najbliższe dwa miesiące. Starszy będzie odpowiadał w warunkach recydywy, czyli powrotu do przestępstwa. Grozi mu w związku z tym podwyższony wymiar kary do 4 lat i 6 miesięcy. Młodszy dodatkowo usłyszał zarzuty paserstwa akcyzowego.