Pijany mężczyzna, który spowodował wypadek w Złoczewie, został zatrzymany przez policjantów z sieradzkiej drogówki. Mężczyzna szedł sobie drugą stroną jezdni, gdy policjanci pomagali poszkodowanej kobiecie.
Niebezpieczna jazda skończyła się w rowie
Niebezpieczna sytuacja miała miejsce w poniedziałek 30 września około godziny 16, a o zdarzeniu poinformowała policjantów poszkodowana kobieta. Kilka minut wcześniej, gdy na ulicy Sieradzkiej w Złoczewie próbowała skręcić oplem w lewo, uderzył w nią z prawej strony seat.
Kierowca opla wyprzedzając z prawej strony skręcającą kobietę nie tylko uderzył w jej samochód, ale po zderzeniu zjechał na chodnik, a następnie uderzył w drzewo i ogrodzenie jednego z domostw. Swoją niebezpieczną jazdę skończył w rowie. Mężczyzna wysiadł z uszkodzonego samochodu i odszedł z miejsca wypadku.
3 lata więzienia i wysoka grzywna
Gdy policjanci na miejscu wypadku rozmawiali z poszkodowaną kobietą, ta zauważyła sprawcę. Mężczyzna szedł chodnikiem. Rozpoznała, że to on wcześniej uderzył w jej samochód. Policjanci pojechali w jego kierunku. Na widok radiowozu mężczyzna zaczął uciekać. Jeden z policjantów zaczął go gonić.
Asp. szt. Grzegorz Ramuś pieszo ruszył za nim w pościg. Kilka minut później był już w rękach policjanta. Mężczyzna był agresywny i nie stosował się do poleceń funkcjonariusza, który szybko go obezwładnił – mówi aspirant sztabowy Agnieszka Kulawiecka z Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu.
Policjanci od mężczyzny, który spowodował wypadek w Złoczewie wyczuli woń alkoholu. Badanie alkomatem rozwiało wszelkie wątpliwości. Mężczyzna miał prawie promil alkoholu w organizmie. W dodatku próbował oszukać policjantów, podając im fałszywe dane.
20-letniemu mieszkańcowi powiatu sieradzkiego grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna. O jego losie zdecyduje sąd.