Policjanci z Pajęczna zatrzymali 49-letniego mężczyznę, który jeździł czołgiem T-55 po Pajęcznie. „Pancerny” był pod wpływem alkoholu. Teraz trzeźwieje w policyjnym areszcie, a czołg odholowano na strzeżony parking. Za prowadzenie w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Natomiast za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy – do 8 lat więzienia.
Czołgiem po Pajęcznie
Mieszkańcy Pajęczna (woj. łódzkie) zaalarmowali policjantów w czwartek (13 czerwca) wieczorem, że po ulicach miasta jeździ… czołg. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, zatrzymali 49-letniego kierowcę, który kierował 36-tonowym czołgiem. Mężczyzna miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, czołg początkowo był transportowany na lawecie, ale ta uległa awarii. Pojazd wojskowy zdjęto z niej na czas naprawy. Kiedy ponownie miał zostać załadowany, pewien pijany 49-latek zabrał na pokład pasażera i postanowił przejechać się czołgiem po Pajęcznie.
Czołg nie ma ubezpieczenia komunikacyjnego, a właściciel uprawnień do kierowania takimi pojazdami. 49-latek po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany.
W usunięciu czołgu zaparkowanego na ulicy policjantom pomógł były żołnierz, który ma uprawnienia do kierowania takimi pojazdami.