piątek, 19 kwietnia 2024

Wypadek motocyklisty na Kilińskiego. Zginął 32-letni pasażer [MONITORING]

Udostępnij

Śmiertelny wypadek motocyklisty na Kilińskiego w Łodzi to efekt brawurowej jazdy pijanego kierowcy. Na miejscu zginął 32-letni pasażer motocykla. 37-latek prowadzący motocykl został lekko ranny, a w piątek (7 sierpnia) został aresztowany przez sąd, grozi mu do 12 lat więzienia.

Wypadek motocyklisty na Kilińskiego

Zapis monitoringu miejskiego najlepiej pokazuje, dlaczego doszło do wypadku motocyklisty na Kilińskiego w Łodzi. W środę 5 sierpnia przed godziną ósmą dwóch mężczyzn jechało motocyklem ulicą Narutowicza od Piotrkowskiej. Motocyklista z  dużą prędkością skręcił w Kilińskiego, chwilę wcześniej zupełnie lekceważąc pieszych przechodzących prawidłowo przez jezdnię.

Wypadek motocyklisty miał miejsce dosłownie chwilę później. Po skręcie w prawo motocyklista zjechał gwałtownie na lewą stronę. Omal nie doprowadził do czołowego zderzenia z furgonetką. Następnie zjechał na torowisko tramwajowe, z którego próbował zjechać już na wysokości dworca Łódź Fabryczna.

Tragiczna śmierć pasażera

Motocykliście nie udało się wrócić na jezdnię. Z dużą prędkością wjechał motocyklem w latarnię. Na miejscu zginął 32-letni pasażer motocykla, kierujący jednośladem 37-latek został ranny. Został przewieziony do szpitala, skąd lekarze wypisali go w czwartek.

37-latek kierujący motocyklem opuścił szpital i został osadzony w izbie zatrzymań. W chwili wypadku był nietrzeźwy i kierował motocyklem bez uprawnień. KRZYSZTOF KOPANIA, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi

W czwartek (6 sierpnia)  37-latek w Prokuraturze Rejonowej Łódź Polesie usłyszał zarzuty spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego w wyniku, którego śmierć poniósł 32-letni mężczyzna. Kolejny przedstawiony zarzut, dotyczy kierowania motocyklem w stanie nietrzeźwości.

W chwili wypadku kierujący motocyklem mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Nie miał też uprawnień do prowadzenia pojazdu, a sam motocykl był niesprawny. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie motocyklisty, a sąd zgodził się, by pijany sprawca wypadku spędził trzy miesiące w areszcie.

37 – latek przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Wyjaśnił, że w nocy z wtorku na środę w towarzystwie innego mężczyzny spożywał alkohol. Jak twierdzi, wypił 0,75 litra wódki. Skończył pić około godziny 2, po czym wrócił do domu. KRZYSZTOF KOPANIA, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi

Za śmiertelny wypadek motocyklista odpowiadać będzie przed sądem w Łodzi. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Komentarze Facebook
REKLAMA

Czytaj więcej

Wiadomości