Śmiertelny wypadek motocyklisty na Kilińskiego w Łodzi to efekt brawurowej jazdy pijanego kierowcy. Na miejscu zginął 32-letni pasażer motocykla. 37-latek prowadzący motocykl został lekko ranny, a w piątek (7 sierpnia) został aresztowany przez sąd, grozi mu do 12 lat więzienia.
Wypadek motocyklisty na Kilińskiego
Zapis monitoringu miejskiego najlepiej pokazuje, dlaczego doszło do wypadku motocyklisty na Kilińskiego w Łodzi. W środę 5 sierpnia przed godziną ósmą dwóch mężczyzn jechało motocyklem ulicą Narutowicza od Piotrkowskiej. Motocyklista z dużą prędkością skręcił w Kilińskiego, chwilę wcześniej zupełnie lekceważąc pieszych przechodzących prawidłowo przez jezdnię.
Wypadek motocyklisty miał miejsce dosłownie chwilę później. Po skręcie w prawo motocyklista zjechał gwałtownie na lewą stronę. Omal nie doprowadził do czołowego zderzenia z furgonetką. Następnie zjechał na torowisko tramwajowe, z którego próbował zjechać już na wysokości dworca Łódź Fabryczna.
Tragiczna śmierć pasażera
Motocykliście nie udało się wrócić na jezdnię. Z dużą prędkością wjechał motocyklem w latarnię. Na miejscu zginął 32-letni pasażer motocykla, kierujący jednośladem 37-latek został ranny. Został przewieziony do szpitala, skąd lekarze wypisali go w czwartek.
37-latek kierujący motocyklem opuścił szpital i został osadzony w izbie zatrzymań. W chwili wypadku był nietrzeźwy i kierował motocyklem bez uprawnień. KRZYSZTOF KOPANIA, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi
W czwartek (6 sierpnia) 37-latek w Prokuraturze Rejonowej Łódź Polesie usłyszał zarzuty spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego w wyniku, którego śmierć poniósł 32-letni mężczyzna. Kolejny przedstawiony zarzut, dotyczy kierowania motocyklem w stanie nietrzeźwości.
W chwili wypadku kierujący motocyklem mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Nie miał też uprawnień do prowadzenia pojazdu, a sam motocykl był niesprawny. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie motocyklisty, a sąd zgodził się, by pijany sprawca wypadku spędził trzy miesiące w areszcie.
37 – latek przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Wyjaśnił, że w nocy z wtorku na środę w towarzystwie innego mężczyzny spożywał alkohol. Jak twierdzi, wypił 0,75 litra wódki. Skończył pić około godziny 2, po czym wrócił do domu. KRZYSZTOF KOPANIA, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi
Za śmiertelny wypadek motocyklista odpowiadać będzie przed sądem w Łodzi. Grozi mu do 12 lat więzienia.