Tuż przed strażackim świętem nastąpiły zmiany na ważnych stanowiskach w jednostkach Państwowej Straży Pożarnej. Niespodziewanym ruchem było odwołanie łódzkiego komendanta miejskiego. Bryg. Grzegorz Wąsik przestał dowodzić łódzkimi strażakami 30 kwietnia, a jego miejsce 1 maja zajął st. bryg. Zbigniew Wójcik.
Grzegorz Wąsik odwołany
Decyzje o zmianie na stanowisku komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi poprzedziła zmiana na stanowisku komendanta wojewódzkiego. Tutaj w kwietniu nadbryg. Jarosława Wlazłowskiego zastąpił brygadier Grzegorz Janowski. To właśnie nowy szef strażaków w Łódzkiem podjął decyzję o odsunięciu od władzy Grzegorza Wąsika.
Dotychczasowy komendant był bez dwóch zdań protegowanym poprzedniego komendanta wojewódzkiego. Został powołany w chwili, gdy w strażackim środowisku nieoficjalnie mówiło się wprost o bezpardonowym szykowaniu dowódczego stanowiska właśnie dla niego. Komendant Wlazłowski, gdy został szefem wojewódzkim strażaków w 2016 roku, wymienił dowódcę komendy miejskiej.
Spokój i opanowanie
Gdy dziennikarze pytali wówczas o doświadczenie nowego szefa – Grzegorza Wąsika – dostawali jedynie krótki biogram od służb prasowych komendanta wojewódzkiego. Jedyne, co można było z tego biogramu odczytać, jeśli chodzi o doświadczenie, to fakt gaszenia pożaru ostatni raz w szkole strażackiej.
Od razu trafił za biurko w komendzie miejskiej w Łodzi. Później zmieniał jedynie pokoje i jednostki ale w obrębie Łodzi. Strażacy, którzy z nim służyli mówią , że od 2003 roku, gdy jest w Łodzi, nie brał udziału w żadnej akcji jako strażak.
Sytuacja się zmieniła, gdy Grzegorz Wąsik został komendantem miejskim. Zaczął aktywnie wyjeżdżać do akcji jako Kierujący Działaniami Ratowniczymi. Tutaj ratownicy ze straży także nie mają złudzeń.
Przyjeżdżał, gdy sytuacja była opanowana. A jeżeli był nawet na czas to dowodził i tak jeden z oficerów operacyjnych. Ciężko dowodzić skomplikowaną akcją, gdy się nigdy w niej nie brało udziału. STRAŻAK z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi
Większość strażaków ze stolicy województwa wyczekiwała chwili, gdy ich dowódca odejdzie ze stanowiska. Nie brakowało też takich, którzy woleli przejść na strażacką emeryturę niż podporządkowywać się rozkazom przełożonego.
Prezent na święto strażaków
Nowy komendant – bryg. Zbigniew Wójcik – w komendzie miejskiej jest już od kilku lat. Strażacy wielokrotnie z nim właśnie uzgadniali podejmowane decyzje, a on sam wielokrotnie wyjeżdżał wraz z nimi do akcji ratowniczo-gaśniczych.
Nie jest tajemnicą, że w Łodzi to właśnie na Wójciku w ostatnich latach spoczywała odpowiedzialność za pracę strażaków. On wiedział co robić i jak robić. Choć był tylko zastępcą dowódcy, musiał podejmować decyzje operacyjne. Niektóre nieformalnie, ale znaczenie miały dla pracy wszystkich strażaków. OFICER, KMP PSP w Łodzi
St. bryg. Zbigniew Wójcik w oczach podwładnych jest jak prezent na obchodzone 4 maja strażackie święto. Wpisy w mediach społecznościowych nie pozostawiają złudzeń. Wójcik ma być receptą na nienajlepsze decyzje podejmowane przez jego poprzednika.