Bogusław Tyka odwołany z funkcji dyrektora wojewódzkiego pogotowia w Łodzi. To oficjalna informacja. Decyzja Zarządu Województwa Łódzkiego ma związek z kontrolą w łódzkim pogotowiu, o której pisaliśmy jako pierwsi na początku kwietnia. Na jaw wyszły poważne nieprawidłowości. Tyka dyrektorem WSRM w Łodzi był około 20 lat.
Miliony zaległych składek
O problemach w łódzkim pogotowiu wiadomo było od dawna. Podobnie też od dłuższego czasu mówiło się, choć nieoficjalnie, że bez wątpienia Bogusław Tyka straci w związku z tym pracę. Zakład Ubezpieczeń Społecznych po kontroli oczekiwał od Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi spłaty kilku milionów złotych zaległych składek.
Niedopłata była związana z nielegalną praktyką stosowaną przez władze WSRM w Łodzi. Ratownicy medyczni oprócz etatowej pracy w łódzkim pogotowiu ratunkowym, dodatkowo zatrudniani byli przez pozornego pracodawcę w tym samym pogotowiu. W rezultacie niektórzy z nich wykonywali swoją pracę nawet przez kilka dni bez przerwy.
Poprzednio WSRM w Łodzi sprawdzali kontrolerzy z Narodowego Funduszu Zdrowia. Ich zainteresowały niepełne obsługi karetek pogotowia. NFZ nałożył w związku z tym karę na WSRM.
Rzecznik łódzkiego pogotowia Adam Stępka twierdził wtedy w rozmowie z nami, że żadnych zaległości stacja nie ma, ale Bogusław Tyka zapewniał, że chodzi o 2 miliony złotych. Ustaliliśmy nieoficjalnie, że wykazane nieprawidłowości z pewnością miały wpływ na decyzję zarządu województwa.
Nieprawidłowości w WSRM
Rzeczniczka marszałka po godzinie 16 wysłała do mediów wyjaśnienia w sprawie odwołania Bogusława Tyki. Oficjalnym powodem jest „pogorszenie sytuacji finansowej stacji i utrata zaufania do dyrektora. Zarząd miał szereg uwag i wątpliwości co do podejmowanych działań, a także do ich prawidłowości i zgodności z obowiązującym prawem”.
W ostatnim czasie zarząd zaobserwował powtarzające się problemy z obsadzeniem karetek jeżdżących w stacji, co mogło mieć bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo mieszkańców łódzkiego. Kontrole wykazały także nieprzestrzeganie norm pracy pracowników i nieprawidłowości w odprowadzaniu składek ZUS. Stacja, jak ujawniono po kontroli, musi wpłacić do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych 3,7 mln złotych, a nie 2 mln zł jak informował media dyrektor Tyka. O wynikach kontroli ZUS, mimo obowiązku dyrektor Tyka nie poinformował Zarządu Województwa Łódzkiego. Dyrektor Bogusław Tyka nie wywiązał się także z ustaleń mówiących o stworzeniu dwóch nowych miejsc stacjonowania w Łodzi, co miało skrócić czas dojazdu karetek na miejsce wezwania, a tym samym zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów stacji. czytamy w oświadczeniu wysłanym przez MAGDALENĘ KAMIŃSKĄ, rzeczniczkę marszałka
Bogusław Tyka odwołany
Odwołany Bogusław Tyka dziś jest ostatni dzień w pracy. Od środy 10 lipca jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy w łódzkim pogotowiu. Funkcję dyrektora WSRM w Łodzi pełnił około 20 lat.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że odwołany Bogusław Tyka nie zgadza się z decyzją zarządu i rozważa skierowanie sprawy do sądu.