Sąd Okręgowy w Łodzi we wtorek, 8 września, skazał 38-latkę oskarżoną o zabójstwo noworodka i zakopanie ciała w lesie. Zarówno cały proces jak i uzasadnienie wyroku były niejawne. Zwłoki noworodka odkryto w lesie w Zgierzu 10 kwietnia ubiegłego roku. Dziewczynka była w foliowym w worku, a gdy matka ją zakopywała, jeszcze żyła.
Zwłoki noworodka w lesie
10 kwietnia policjanci ze Zgierza przesłuchiwali kobietę w sprawie nabywania środków poronnych. Nie była ona w stanie logicznie wyjaśnić czy i kiedy nabywała tego typu środki, a także jak zakończyła się jej ciąża. Po badaniach w szpitalu okazało się, że poród nastąpił dzień wcześniej, a zwłoki noworodka zostało zakopane w lesie. W pobliżu miejsca zamieszkania 38-latki.
Kobieta mieszkała wspólnie z rodzicami. Była w związku z mężczyzną, gdy jednak dowiedziała się o ciąży, zaczęła unikać swojego partnera, nie odbierała od niego telefonów, nie odpowiadała też na wiadomości. Nie poinformowała go, że spodziewa się dziecka. Przez cały czas ukrywała ciążę oraz nie korzystała też z opieki medycznej.
W dniu porodu przebywała w domu. Rodzicom powiedziała, że źle się czuje. Córkę urodziła w łazience. Dziewczynka dawała oznaki życia, było wyczuwalne jej tętno.
Więzienie za zabójstwo córki
Następnie, kobieta udała się do kuchni, tam odcięła pępowinę, po czym umieściła dziecko w foliowej torbie na odpady. Poszła do lasu nieopodal domu, gdzie wykopała szpadlem niewielki dołek w ziemi. Włożyła do niego worek z ciałem, przysypując go ziemią.
Wyniki sekcji zwłok i przeprowadzone badania potwierdziły, że dziewczynka urodziła się żywa, oddychała po urodzeniu i była zdolna do rozwoju.
Prokuratura przedstawiła kobiecie zarzut zabójstwa noworodka i aresztowała ją. We wtorek, 8 września, za zamkniętymi drzwiami zakończył się proces kobiety. Za zabójstwo noworodka i zakopanie ciała w lesie 38-latka spędzi 14 lat w więzieniu.