W lesie niedaleko Aleksandrowa Łódzkiego zaginął 3,5-latek. Policja we wtorek (20 października) przed godziną 17, we wtorek 20 października, rozpoczęła przeczesywanie okolicznych lasów. W akcję zaangażowano śmigłowiec policyjny i psy tropiące. Cel był jeden: odnaleźć jak najszybciej dziecko.
Zaginął chłopiec w Adamowie
Łódzcy policjanci nie przekazują jeszcze szczegółów akcji. Wiadomo jednak, że rozpoczęła się przed godziną 16. Funkcjonariusze przy wsparciu psów tropiących, śmigłowca i strażaków przeczesywali las w okolicach Aleksandrowa Łódzkiego.
Powodem akcji było zaginięcie 3,5-letniego chłopca. Dziecko ostatni raz widziano w okolicach ulicy Nastrojowej w Starym Adamowie. Kilka minut po godzinie 15 matka zgłosiła, że jej 3,5-letni, autystyczny syn oddalił się od niej w lesie i nie może go zlokalizować.
Szczęśliwy finał poszukiwań
O godzinie 17.20 strażacy z OSP Bełdów znaleźli w lesie chłopczyka. Na miejsce patrol policji przywiózł zrozpaczoną matkę 3,5-latka.
Historia mogła się zakończyć tragicznie, ale na szczęście dzięki szybkiej akcji i zaangażowaniu w nią kilkudziesięciu strażaków i policjantów, udało się odnaleźć chłopca, który w czasie marszu po lesie nie doznał żadnych obrażeń.
Dokładnie przeanalizujemy sytuację. Na tym etapie za wcześnie jest, by mówić, czy i kto poniesie odpowiedzialność za zaginięcie dziecka. Najważniejsze, ze chłopiec jest cały i zdrowy podkom. MAGDALENA NOWACKA, Komenda Powiatowa Policji w Zgierzu