Wypadek na Włókniarzy w Łodzi spowodował kierowca samochodu osobowego marki Opel, który uderzył w słup w okolicach numeru 221. Siła była tak duża, że z auta wypadł silnik razem z przednimi kołami. Policja ustaliła, że samochodem podróżowało 3 mężczyzn, którzy uciekli chwilę po wypadku.
Wypadek na Włókniarzy w Łodzi
Do zdarzenia doszło w niedzielę (8 września) około południa. Samochód osobowy pel jechał od strony ulicy Legionów w kierunku dworca Łódź Kaliska. Kierowca prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków na drodze, czyli śliskiej od deszczu nawierzchni. W okolicy numeru 221 przy Włókniarzy zjechał z drogi na lewą stronę i uderzył w słup podtrzymujący tablice drogowe.
Siła zderzenia była ogromna. Samochód zatrzymał się bokiem po kilkudziesięciu metrach. Z auta wypadł silnik razem z przednimi kołami.
Policja szuka kierowcy i pasażerów
Łódzcy policjanci ustalili, że samochodem podróżowało trzech mężczyzn: kierowca i dwóch pasażerów. Wszyscy uciekli tuż po wypadku. Na tylnym siedzeniu leżała częściowo opróżniona butelka z mocnym alkoholem.
Policja szuka mężczyzn. Prosi o kontakt wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu ich tożsamości.
Zapłacą za szkody
Gdy kierowca ucieka z miejsca wypadku od razu przychodzi na myśl, że był pod wpływem alkoholu i w ten sposób próbuje uniknąć odpowiedzialności. Tymczasem, zgodnie z przepisami odpowiedzialność sprawcy wypadku czy kolizji, który jechał pod wpływem alkoholu jest dokładnie taka sama jak w przypadku, gdy (nawet trzeźwy) ucieka z miejsca zdarzenia.
W każdej z tych sytuacji zagrożenie karą więzienia zwiększa się o połowę. Większość firm ubezpieczeniowych ma też w umowach klauzulę o wyłączeniu odpowiedzialności, gdy sprawca ucieka. Wówczas firma wypłaca poszkodowanym ubezpieczenie, a następnie regresem występuje o zwrot kosztów do sprawcy.
Dlatego kolizja na alei Włókniarzy w Łodzi będzie kierowcę drogo kosztować. Nie licząc odpowiedzialności karnej za zdarzenie drogowe i kosztów kupna samochodu grożą mu dodatkowe, wysokie koszty. Będzie musiał zapłacić za uszkodzone znaki, tablice i słupy oraz ich wymianę. Po zwrot kosztów może do niego wystąpić nawet MPK Łódź, które musiało zmienić trasy tramwajów i poniosło koszty opóźnień.