Policja w Łodzi zatrzymała czterech mężczyzn, którzy chcieli pożyczyć od mundurowych tzw. fifkę do palenia marihuany. Funkcjonariusze nie tylko nie poratowali w potrzebie, ale zabezpieczyli dwie torebki z marihuaną. Dodatkowo ustalili, że nietrzeźwych kolegów wiózł równie pijany i znajdujący się pod wpływem narkotyków 31-latek.
Do zdarzenia doszło na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Jak podała w poniedziałek Katarzyna Zdanowska z Komendy Miejskiej Policji, funkcjonariusze z Wydziału Wywiadowczego patrolowali ulicę nieoznakowanym radiowozem.
Wtedy podjechało do nich audi, z którego przez uchylone okno w kierunku wywiadowców padło pytanie, czy mają fifki do palenia marihuany.
Mężczyźni w wieku 31 i 35 lat oraz dwóch 32-latków, poruszających się tym pojazdem, zapewniało, że mają dużo towaru. Przy jednym z 32-latków policjanci znaleźli foliową torebkę z marihuaną, kolejne porcje – w sumie ponad 12 g – były w samochodzie.
mówi KATARZYNA ZDANOWSKA z KMP w Łodzi
Wszyscy mężczyźni byli nietrzeźwi i mieli od jednego do prawie dwóch promili alkoholu. 31-letni kierowca został dodatkowo przebadany na zawartość narkotyków, które potwierdziło ich obecność.
Mężczyzna stracił prawo jazdy, ale odpowie jeszcze przed sądem za prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających i alkoholu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Wszyscy zatrzymani mężczyźni usłyszeli też zarzuty posiadania narkotyków. Za to grozi im do 3 lat więzienia. Policja prowadzi w tej sprawie dalsze czynności.