Dopalacze w Łodzi zebrały śmiertelne żniwo. Prokurator skierował do sądów trzy akty oskarżenia przeciwko 12 handlarzom dopalaczami. Ich towar zabił 4 osoby. O oskarżeniach poinformowała w piątek (17) kwietnia Prokuratura Krajowa. Akty oskarżenia trafiły do sądów w Łodzi i Piotrkowie.

Dopalacze w Łodzi

Prokurator oskarżył dziesięciu mężczyzn i dwie kobiety m.in. o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Chodzi o handel środkami potocznie nazywanymi dopalaczami. Sprzedawane przez oskarżonych dopalacze zawierały niebezpieczne substancje.

Z uwagi na ich właściwości chemiczno-toksykologiczne, w przypadku spożycia stwarzały realne zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób. W następstwie zażycia dopalaczy doszło do śmiertelnego zatrucia czterech osób.

mówi EWA BIALIK, rzeczniczka Prokuratury Krajowej

Postępowanie prowadzone przez łódzki wydział zamiejscowy prokuratury dotyczyło wprowadzania do obrotu dopalaczy w okresie od lipca do października 2018 roku w Łodzi i Bełchatowie. Aktami oskarżenia objęto zarzuty dotyczące śmierci czterech osób, w tym trzech w Łodzi i jednego w Bełchatowie.

Toksyczne substancje

Według ustaleń śledczych ujawnione przypadki zatruć w większości nastąpiły w efekcie zażycia niewielkich ilości, a nawet jednorazowego zaciągnięcia się środkiem zawierającym pochodne fentanylu. Sekcja zwłok zmarłego w Bełchatowie młodego mężczyzny i badania toksykologiczne wykazały, że przyczyną jego śmierci było zażycie tej substancji.

Rzeczniczka PK powiedziała, że do najbardziej popularnych środków dostępnych w Bełchatowie należały dopalacze o potocznej nazwie „Alfa” występujące w postaci kryształu lub proszku oraz tzw. „Hassan”, syntetyczna pochodna haszyszu. Ten ostatni stał popularny ponownie w ostatnim czasie.

Za zarzucane czyny może grozić do 12 lat więzienia.