piątek, 26 kwietnia 2024

„Brunatni” przegrali w Bełchatowie z Widzewem Łódź po raz pierwszy od 22 lat. Widmo spadku zagląda w oczy GKS

Udostępnij

„Brunatni” w meczu 27. kolejki Fortuna 1. Ligi przegrali u siebie na Stadionie Miejskim przy ul. Sportowej 3 w derbach województwa łódzkiego z Widzewem Łódź 2:3 (1:2). Gole dla gospodarzy zdobywali: Damian Hilbrycht z rzutu karnego i Maciej Mas. To już 15. z rzędu mecz bełchatowian bez wygranej. Tym samym podopieczni trenera Marcina Węglewskiego wykonali kolejny krok w kierunku spadku do 2. Ligi.

„Brunatni” uznali wyższość Widzewa Łódź

GKS Bełchatów nie wygrał żadnego z ostatnich 14 meczów w Fortuna 1. Lidze. To fatalna seria podopiecznych trenera Marcina Węglewskiego, którzy ostatni raz trzy punkty zdobyli 13 listopada 2020 roku w Gdyni, pokonując tamtejszą Arkę 2:1. Z kolei u siebie bełchatowianie nie wywalczyli kompletu oczek od 7 listopada ubiegłego roku kiedy to przekonująco pokonali Apklan Resovię Rzeszów 3:0.

„Brunatni” od meczu w Gdyni jeszcze jesienią zaliczyli 5 porażek z rzędu, a po powrocie do gry wiosną odnotowali 3 remisy i 6 porażek. Ostatni mecz zaledwie trzy dni temu GKS przegrał u siebie z Sandecją Nowy Sącz, a więcej o tym pisaliśmy w artykule pt. „GKS znów zagrał źle i zbliżył się do spadku. Sandecja Nowy Sącz z trzema punktami„. Wiosną jedyny punkt na swoim terenie bełchatowianie zdobyli, remisując 1:1 z Odrą Opole 27 marca.

Przed pojedynkiem z Widzewem w derbach województwa łódzkiego „Brunatni” zajmowali ostatnie 18. miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi z dorobkiem 17 punktów po 26 rozegranych meczach (zaczynali sezon z -2 punktami odjętymi za zaległości finansowe), na co złożyły się 4 zwycięstwa, 7 remisów i aż 15 porażek. „Brunatni” mieli bilans 18 goli strzelonych i 36 straconych. Dotychczas bełchatowianie znacznie lepiej punktowali i strzelali na swoim terenie.

Z kolei gracze Widzewa Łódź przed tym meczem w tabeli plasowali się na 9. miejscu w środkowej strefie z sumą 36 punktów, na co składa się 9 wygranych, 9 remisów i 8 porażek. Ich bilans to 23 bramki strzelone i 27 goli straconych. O wiele gorzej łodzianie grają na wyjazdach, gdzie dotychczas w 13 meczach strzelili tylko 8 goli i stracili ich aż 21.

RTS rundę wiosenną zaczął bardzo dobrze od wygranej u siebie 2:0 z Koroną Kielce, trzech remisów z rzędu, a następnie przyszła pora na trzy wygrane pod rząd. Gdy łodzianie przestali zdobywać regularnie punkty i przegrali w Sosnowcu z Zagłębiem 0:3 i u siebie zremisowali 0:0 z Puszczą Niepołomice zdecydowano o zwolnieniu albańskiego trenera Enkeleida Dobiego i przekazaniu szansy prowadzenia pierwszej drużyny dotychczasowemu zastępy Marcinowi Broniszewskiemu.

Ta decyzja niewiele wniosła, bo w ostatnich dwóch meczach Widzew Łódź przegrał w Nowym Sączu z silną Sandecją 1:3 oraz zremisował u siebie z wiceliderem Górnikiem Łęczna 0:0.

„Brunatni” w jesiennym meczu z Widzewem w Łodzi podzielili się punktami po remisie 0:0.

Trener Marcin Węglewski w wyjściowym składzie w porównaniu z ostatnio przegranym u siebie pojedynkiem z Sandecją Nowy Sącz 0:2 (0:1) dokonał dwóch zmian. Na środku obrony kapitana Mariusza Magierę zastąpił rosły stoper Sebastian Zalepa, a opaskę kapitańską przejął wychowanek GKS Mikołaj Grzelak, który zagrał na lewej stronie defensywy za Mateusza Szymorka, a w środkowej strefie boiska wystąpił Dawid Flaszka.

Mecz bardzo dobrze zaczęli gospodarze, którzy naciskali na gości. Efektem tego był rzut karny, który „Brunatni” wywalczyli po faulu na łotewskim napastniku Valērijsie Šabali. W 6. minucie gry z 11. metrów pewnie uderzył i zmylił Jakuba Wrąbla pomocnik wypożyczony do GKS z ekstraklasowego Podbeskidzia Bielsko-Biała Damian Hilbrycht. Chwilę potem Hilbrycht mógł cieszyć się z drugiej bramki, ale po bardzo dobrym pod względem technicznym uderzeniu piłka poszybowała tuż nad bramką. Później nie działo się już zbyt wiele, a dopiero w 27. minucie dał znać o sobie Šabala, który uderzył na bramkę Widzewa, ale dobrze interweniował Wrąbel.

Golkiper łodzian 10. minut później musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji po zderzeniu z napastnikiem GKS. Cała sytuacja związana z wejściem na murawę Vjačeslavsa Kudrjavcevsa trwała dość długo stąd spora ilość minut doliczona przez arbitra Artura Aluszyka ze Szczecina. Dodatkowych dziewięć minut pierwszej połowy pozwoliły rozwinąć skrzydła Widzewowi.

Najpierw huknął nie do obrony z około 30. metrów Patryk Mucha, a pięć minut później na 2:1 podwyższył Mateusz Michalski, który dobił strzał Pawła Tomczyka, który wybronił Leonid Otczenaszenko.

https://twitter.com/GKSBelchatow_/status/1387082951985442816

Do przerwy goście prowadzili 2:1. Po zmianie stron mocno, ale niecelnie uderzył Waldemar Gancarczyk. W 52. minucie dobrze obronił jedną z piłek Otczenaszenko, a osiem minut później w polu karnym Widzewa padł rezerwowy Maciej Koziara, ale gwizdek Aluszyka milczał. „Brunatni” stracili trzeciego gola w 64. minucie, gdy kontratak zakończył skutecznym uderzeniem z bliska Michalski.

W odpowiedzi w 71. minucie Dawid Flaszka znalazł się z piłką w polu karnym rywali i uderzył, a piłkę wybił rezerwowy golkiper Widzewa. Ta trafiła pod nogi innego rezerwowego, tym razem napastnika GKS Macieja Masa, który pewnie uderzył i zdobył kontaktowego gola.

To nie pomogło, ponieważ do końca meczu łodzianie raz lepiej, a raz gorzej bronili wyniku i ostatecznie zdobyli w Bełchatowie pierwszy raz od 22 lat pełną pulę oczek. Dla gospodarzy był to już 15. z rzędu mecz bez wygranej. To chyba wystarczający argument, aby włodarze klubu poważnie zastanowili się nad dalszym losem trenera Marcina Węglewskiego.

Skrót meczu GKS Bełchatów – Widzew Łódź można obejrzeć TUTAJ.

„Brunatni” w dalszym ciągu pozostają na dnie tabeli Fortuna 1. Ligi dając okazję do ucieczki ekipie GKS 1962 Jastrzębie, która już teraz ma przewagę 4 punktów i ma rozegrane o dwa mecze mniej. Nieco wyżej, bo 16. miejsce zajmuje Zagłębie Sosnowiec z przewagę 6 oczek i jednym zaległym meczem 27. kolejki Fortuna 1. Ligi do rozegrania.

Kolejny ligowy mecz „Brunatni” rozegrają w niedzielę, 2 maja w samo południe o godz. 12:00 w Rzeszowie z drużyną Apklan Resovii, która wiosną podniosła się z głębi tabeli, a to za sprawą osiąganych wyników. Dotychczas biało-czerwoni wygrali 4 razy, odnotowali 3 remisy i zaliczyli 2 porażki. Jedną z nich ponieśli w ostatniej serii gier u siebie z sosnowiczanami 1:2. Przed meczem z GKS ekipa z Rzeszowa zagra jeszcze w środę, 28 kwietnia o godz. 16:00 w Nowym Sączu z rozpędzoną Sandecją.

27. kolejka – Fortuna 1. Liga 
GKS Bełchatów – Widzew Łódź 2:3 (1:2)

1:0 – Damian Hilbrycht 6′ (k)
1:1 – Mateusz Michalski 45+1′
1:2 – Patryk Mucha 45+6′
1:3 – Mateusz Michalski 64′
2:3 – Maciej Mas 71′

GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Marcin Sierczyński, Mateusz Bartków, Sebastian Zalepa (85′ Filip Laskowski), Mikołaj Grzelak – Damian Hilbrycht (56′ Maciej Koziara), Michał Pawlik (66′ Marcin Ryszka), Waldemar Gancarczyk, Dawid Flaszka, Jakub Bator (66′ Maciej Mas) – Valērijs Šabala

Widzew: Jakub Wrąbel (37′ Vjačeslavs Kudrjavcevs) – Łukasz Kosakiewicz, Krystian Nowak, Daniel Tanżyna, Kacper Gach – Mateusz Michalski (69′ Dominik Kun), Bartłomiej Poczobut, Patryk Mucha (69′ Caique), Marek Hanousek (83′ Mateusz Możdżeń), Michael Ameyaw – Paweł Tomczyk (83′ Marcin Robak)

żółte kartki: Flaszka – Caique
sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin)

mecz bez udziału kibiców

Przeczytaj także:

Pumptrack w Bełchatowie będzie miejscem imprezy pn. „Nie pompujesz – nie jedziesz”

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa w pełni zasłużenie zdobyła brązowy medal w bełchatowskiej hali „Energia”

Komentarze Facebook

1 komentarz

Nie można dodawać komentarzy.

REKLAMA

Czytaj więcej

Wiadomości